Juventus – Atalanta 0:1

To, że Atalanta może pokonać każdego, wiadomo już od dobrych kilku lat. Mimo to trudno sobie wyobrazić Juventus zasłużenie przegrywający z tą drużyną u siebie. Ale właśnie tak było dzisiaj. Drużyna Allegriego lepsza była może przez 20 minut drugiej połowy. Przez resztę meczu Atalanta kontrolowała grę i przede wszystkim, dzięki Zapacie, strzeliła zwycięskiego gola.

Goście zaczęli z dużym animuszem i bardzo odważnie zaczynali pressing tuż poza polem karnymm przeciwników. Piłkarze Juventusu, od początku sezonu w poważnym kryzysie, często pod naciskiem niedokładnie podawali. Po jednej z takich strat – de Ligta – Freuler w 17. minucie zmarnował dobrą okazję strzelcką. Zespół trenera Gasperiniego waczej grał długo piłką, rogzrywając od lewej do prawej. Kontrował tylko wtedy, gdy była okazja do podania bezpośrednio do Zapaty. Tak właśnie stało się w 28. minucie, kiedy bez namysłu i idealnie zagrał bardzo wysoko ustawiony Djimisiti, a kolumbijski napastnik bezbłędnie uderzył pod poprzeczkę.

W środku pola Atalanta miała przewagę zarówno atakując jak i broniąc się. Juventus starał się szukać okazji do bezpośrednich długich podań, ale takich, wobec dobrego ustawienia obrony gości, było niewiele. Na bokach zamieszania nie byli w stanie zrobić Cuadrado ani Alex Sandro. Dybala przez cały mecz ładnymi zagraniami błysnął może trzy razy. Na robienie gry przez Moratę nikt nawet nie liczył. Najwięcej zamieszania w szeregi Atalanty wprowadzał Chiesa – ale tylko w pierwszej połowie, bowiem na drugą, z powodu kontuzji, już nie wyszedł. W pomocy Juventusu zdecydowanie brakowało lidera.

Po przerwie trener Allegri nie dokonał znaczących zmian, ale mimo to jego zespół od około 65. minuty zaczął przeważać. Siły stracili przeciwnicy, którzy nie byli już w stanie tak mocno „cisnąć” gospodarzy na ich połowie. Bardzo często tracili też piłkę w okolicach środka. Juventus nadal miał jednak problemy z ostatnimi podaniami i pozycjami strzeleckimi na polu karnym. Jego przewaga zaowocowała może dwoma groźnymi strzałami na bramkę Musso. Po 80. minucie Atalanta odzyskała kontrolę a jej przeciwnicy jakby wypalili się.

Gościom wypada tylko pogratujować odważnej ale nie bezkompromisowwej gry. Toloi i Djimsiti momentami rozgrywali przed polem karnym Juventusu. Świetnie asekurował ich Demiral, a Maehle i Zappacosta blokowali akcje prseciwników na lewej i prawej stronie. Atalanta wygrała zespołową grą, a Juventus przegrał jej brakiem. Po 14 kolejkach zwycięzcy mają nad przegranymi już 7 punktów przewagi.

Podobne mecze: