Chelsea – Liverpool 2:0

Mimo bardziej niż bezpiecznej przewagi w lidze, trener Klopp zdecydował się w tym meczu wystawić aż pięciu graczy spoza podstawowego składu. Nie wiadomo, czy zmieniło to wiele, ale wiadomo, że jego zespół przegrał trzeci z rzędu mecz wyjazdowy – po Lidze Mistrzów z Atlético i Premier League z Watfordem. Odpadł tym samym z rozgrywek może niezbyt ważnych, ale które mogły powiększyć zdobycze Liverpoolu w tym sezonie.
+ Czytaj dalej

Chelsea – Arsenal 3:2

Po dwóch pierwszych meczach w Arsenalu trener Emery ma na koncie zero punktów i pięć straconych bramek. Fani tego klubu mogą się pocieszać tym, że: a) obie porażki zanotował z wyżej notowanymi rywalami b) przeciwko Chelsea dominował przez 20 minut i mógł wygrać, gdyby nie fatalna forma Aubameyanga c) świetnie gra nowy rozgrywający Guendouzi. To oczywiście marne pocieszenia, do których są przyzwyczajeni od lat.
+ Czytaj dalej

Chelsea – Manchester United 4:0

Antonio Conte najwyraźniej wielokrotnie oglądał ostatni mecz MU zremisowany z Liverpoolem 0:0 i wyciągnął z niego wnioski. W tamtym spotkaniu zespół Jose Mourinho świetnie poradził sobie ze środkiem pola gospodarzy, w tym – zupełnie stracił kontrolę nad bardzo ofensywie, a przede wszystkim dynamicznie grającymi londyńczykami. Mimo całej miłości dla twórcy sukcesów Chelsea, jej kibice cieszyli się z upokorzenia jego nowego zespołu.
+ Czytaj dalej

Barcelona – Atlético 4:1

Po pierwszej połowie Atlético miało tylko 29 procent posiadania piłki, ale strzałów na bramkę – więcej od Barcelony. Mimo że madrytczycy skupiali się na szybkich atakach, bezpośrednich podaniach do swoich napastników, dorównywali poziomem gry gospodarzom. W 44. minucie było 1:1 i można się było spodziewać pięknego widowiska po przerwie. Niestety, w 45. gola strzelił Busquets, a po tym ciosie Atletico się nie podniosło.
+ Czytaj dalej