Niemcy – Francja 0:2

Ten półfinał z jednej strony jeszcze przez długi czas będzie bardzo gorzkim doświadczeniem dla niemieckich piłkarzy i kibiców – a z drugiej zachwieje pewną pozycją trenera Löwa w DFB. Patrząc z drugiej strony: kolejne pokolenie francuskich piłkarzy może na tym półfinale (i w domyśle na zwycięstwie z Portugalią) zbudować swoje kariery. By oddać sprawiedliwość Niemcom trzeba dodać: jak inaczej by ta ocena wyglądała, gdyby sędzia Rizzoli nie podyktował karnego w końcówce pierwszej połowy.
+ Czytaj dalej

Arsenal – Chelsea 0:0

To spotkanie można podsumować łatwo: menedżer Chelsea po raz kolejny nie dał wygrać Arsenalowi. Nie martwił się wrażeniami artystycznymi, tylko po prostu zaryglował środek pola trzema graczami, którzy mieli się zająć tylko i wyłącznie odbieraniem piłki gospodarzom. Jego zespół wykonał to zadania lepiej niż poprawnie, bo sam miał lepsze okazje bramkowe. Natomiast Wenger nie miał zupełnie pomysłu na to, jak przełamać dominację gości w środku pola.
+ Czytaj dalej

Arsenal – Liverpool 2:0

W meczu lidera Premier League z wiceliderem o wyniku zdecydowała postawa drugich linii obu zespołów. Zdecydowanie zwycięsko z tej próby wyszedł Arsenal, dla którego obie bramki strzelili pomocnicy i który znacznie lepiej rozgrywał akcje i utrzymywał się przy piłce. I to mimo że Özil rozegrał przeciętny mecz. Liverpool nie był w stanie rozsądnie i szybko dostawać się pod bramkę Arsenalu, więc zostawały mu długie podania do superduetu napastników Sturridge-Suárez. Dziś nie zdobyli jednak żadnej bramki.
+ Czytaj dalej

Chelsea – Arsenal 2:1

Mimo że Chelsea dominowała przez całą pierwszą połowę i wygrała, kibice znów mogą mieć kilka zarzutów wobec swojego menedżera. W przerwie Benitez przestawił swój zespół na obronę, jakby chciał sprawdzić, czy Arsenal potrafi jeszcze atakować i wracać do gry. Prawie mu się udało zobaczy taki klasyczny powrót – bo drużyna Wengera zepchnęła Chelsea pod jej bramkę i strzeliła na 1:2. Do drugiego gola brakło jej skutecznego napastnika i kreatywnego środka pola. Może jeszcze jakiegoś błędu gospodarzy.
+ Czytaj dalej