Wygląda na to, że podobnie jak przez trzy ostatnie sezony, w tym także o mistrzostwo będą walczyły Juventus i Napoli. Przed tym meczem goście mieli szansę zrównać się punktami z przeciwnikiem i zwiększyć szanse w tej walce. Wyszło jak zwykle – co prawda Napoli pierwsze strzeliło bramkę i stworzyło sobie kilka dobrych sytuacji na kolejne, ale ich nie wykorzystało i popełniło błędy w obronie, które na bramki zamienili przeciwnicy.
+ Czytaj dalej
Miesiąc: wrzesień 2018
Trenerska karuzela w najsilniejszych ligach Europy 1978-2018
Każdy, kto interesuje się piłką nożną, a szczególnie ma doświadczenie w zarządzaniu ludźmi wie, że najtrudniejszą pracę w całym tym biznesie mają trenerzy. Gdy drużyna wygrywa, to zasługa piłkarzy, gdy przegrywa – to wina trenera i to właśnie jego, a nie graczy się zwalnia. W dodatku w ostatnich latach coraz częściej – taka przynajmniej obiegowa opinia. Postanowiłem ją sprawdzić.
Fulham – Watford 1:1
O sile Watfordu tym razem przekonał się na własnym stadionie Fulham, który w nowy sezon ruszył z zupełnie przemeblowanym składem i zaczął go bardzo słabo. Pierwszą połowę wyraźnie wygrali znacznie solidniejsi goście, ale w drugiej odpuścili, dając gospodarzom szansę na wyrównanie. Nadal nie wyglądali oni jednak jak zespół, który sprowadził 12 piłkarzy z pierwszoligowym doświadczeniem i wydał na transfery 110 milionów euro.
+ Czytaj dalej
Tottenham – Liverpool 1:2
Ten mecz pokazał postęp, jakiego dokonał w ciągu ostatnich dwóch sezonów Liverpool i aktualne problemy w składzie Tottenhamu. Goście wygrali zasłużenie i mogli to zrobić znacznie większą różnicą bramek. Przede wszystkim znacznie lepiej wiedzieli, co chcą grać i mieli stabilniejszą defensywę. Poza tym mieli w ataku aż trzech piłkarzy, do których byli w stanie przerzucać piłkę dwoma lub trzema szybkimi podaniami. Tego brakowało Tottenhamowi.
+ Czytaj dalej
Złota myśl
Jestem dumny z drużyny, z tego jak pracowała na boisku.
Betis – Sevilla 1:0
Derby Sewilli po raz kolejny nie zawiodły. Betis wygrał zasłużenie, choć goście mieli sporo okazji by strzelić gola, a decydujący cios zadali sobie sami – Roque Mesa już w 65. minucie wyleciał z boiska za niepotrzebny faul. Z taką grą trudno jednak będzie zielono-białym walczyć o ścisłą czołówkę – zbyt wiele w niej ryzyka i zbyt mało stabilności.
+ Czytaj dalej