Jak to ze zwycięstwami bywa, za rok, dwa, dziesięć lat nikt nie będzie pamiętał, że w wygranym finale piłkarze Chelsea koncentrowali się na obronie. Co prawda rozsądnie zaplanowanej i dobrze wykonanej, ale jednak umiejętności pokazali znacznie mniejsze niż Bayern. Zwycięzca bierze wszystko – i piłkarze Bayernu przekonali się o tym boleśnie po raz trzeci w tym sezonie.
Obie drużyny były osłabione brakiem zawieszonych za kartki: Alaby i Badstubera, Terry’ego, Meirellesa, Ivanovicia. Swój wielki dzień mieli dzięki temu Bertrand, absolutny debiutant w LM i Contento. Obaj spisali się bardzo dobrze, choć w ataku pierwszy z nich zdecydowanie zbyt często gubił piłkę.
Bayern Monachium | Ustawienie: 4-2-3-1 | Trener: Jupp Heynckes
Chelsea Londyn | Ustawienie: 4-2-3-1 | Trener: Roberto Di Matteo
Najlepszy na boisku: Petr Čech
Ale nie o atak chodziło Di Matteo gdy układał skład na neutralnym stadionie, który tak naprawdę był pojedynkiem wyjazdowym. Od pierwszego gwizdka było widać, że Bertrand jak i Kalou mają wracać za każdą akcję Robbena i Ribery’ego. W ataku zostawał tylko Drogba – bo Mata także angażował się w pressing na swojej połowie. Jego zespół bronił się tak naprawdę dopiero od 20. metra. Bayern atakował (jak spodziewali się wszyscy) przede wszystkim skrzydłami. Tempo ataków ładnie regulowali Schweinsteiger i Kroos, ale bardzo rzadko sami wchodzili w pole karne.
Gospodarze dominowali od początku do końca: w pierwszej, drugiej połowie i w całej dogrywce. Atakowali, jakby zależało od tego życie i spychali londyńczyków na własne pole karne. Mecz mógł się zakończyć pogromem, ale do tego zabrakło jednego ważnego elementu: efektywności Mario Gómeza. Jedyny napastnik Heynckesa był aktywny, dobrze się ustawiał, ale w decydujących momentach zawodził: strzelał za szybko, za późno, najczęściej zaś – niecelnie.
Gospodarze gola strzelili dopiero w 83. minucie – po pięknej centrze i chyba jedynym w tym meczu błędzie Cole’a i Luiza, którzy kryli Gómeza, zamiast stojącego metr dalej Müllera.
W dogrywce szalał Robben. Z prawej strony, gdzie kryło go dwóch lewych obrońców, uciekał na lewą i do środka. Rozgrywał sam, dryblował, strzelał. W końcu wywalczył rzut karny (bezsensownie faulował Drogba) i gdyby go wykorzystał, byłby ojcem zwycięstwa Bayernu. Strzelił jednak za blisko i za słabo jak na Čecha. Chelsea miała już wtedy na boisku Torresa, w którego każdym ruchu było widać pewność siebie – ale Hiszpan dostawał za mało podań. Jeszcze na sekundy przed karnymi idealną sytuację miał Olić – ale strzelił pół metra obok słupka.
W karnych znów wydawało się, że górą będą monachijczycy. Pewnie wykorzystali swoje szanse: Lahm, Gómez i Neuer (!), a Mata już w pierwszej kolejce strzelił lekko i w sam środek. Luiz i Lampard jednak nie wymiękli, przytrafiło się to za to Oliciowi, który strzelił w środek. Swoją jedenastkę pięknie wykorzystał Cole. To samo chciał zrobić Schweinsteiger – ale przedobrzył i piłka odbiła się od słupka. Ostatni strzelał Drogba. Wzrok miał jakby w innym świecie, wziął tylko 3 metry rozbiegu, ale idealnie po ziemi przymierzył w róg. Reszta była historią.
Podobne mecze:
- Chelsea – PSG 2:2 | 11.03.2015
- Juventus – Bordeaux 1:1 | 15.09.2009
- Valencia – Werder 1:1 | 11.03.2010
- Napoli – Real Sociedad 1:1 | 10.12.2020
- Villarreal – Arsenal 1:1 | 07.04.2009
- Barcelona – Atlético 1:1 | 01.04.2014
- Werder – HSV 0:1 | 30.04.2009
- Barcelona – Inter 1:0 | 28.04.2010
- Real – Liverpool 3:1 | 26.05.2018
- Manchester City – Barcelona 1:2 | 24.02.2015
- Inter – Atlético 1:0 | 20.02.2024
- Napoli – Dortmund 2:1 | 18.09.2013
- Manchester City – Inter 1:0 | 10.06.2023
- Juventus – Lyon 2:1 | 07.08.2020
- Real – Manchester City 3:1 | 04.05.2022
- Athletic Bilbao – Manchester United 2:1 | 15.03.2012
- Atlético – Bayern 1:0 | 27.04.2016
- Borussia – Bayern 1:2 | 25.05.2013
- Bayern – Atlético 2:1 | 03.05.2016
- Lyon – Bayern 0:3 | 19.08.2020
- Manchester City – Chelsea 0:1 | 29.05.2021