Napoli – Real Sociedad 1:1

To był dobry mecz, którego jakość niestety obniżył fsatalny poziom sędziowania. Na szczeście nie wypaczył wyniku. Goście, którzy przez długi czas dominowali, zasłużyli na jeden punkt i awans do kolejnej rundy. Gdyby lepiej wykorzystywali swoje szanse, wygraliby.

Przez większą część pierwszej połowie przy piłce byli gracze trenera Alguacila, szczególnie Januzaj, któremu koledzy bardzo często oddawali piłkę i który ze swobodą przebijał się do przodu, najczęściej prawą stroną. Przez cały mecz bardzo aktywny był też Merino, który grał blisko ofensywnych pomocników i kilka razy błysnął to dryblingami, to kreatywnymi podaniami. Willian José był odcięty od podań, ale gdy już miał szansę przyjąć podanie, imponował rozwagą i dokładnością. W grze „plecami do bramki” może mu dorównać w Europie kilku graczy jak na przykład Lukaku czy Zapata. Portu był raczej mało widoczny, a gdy już się pokazał, to z bardzo złej strony – w 19. minucie spudłował na pustą bramkę właśnie po podaniu Brazylijczyka. Wcześniej bardzo dobrą okazję na 1:0 zmarnował też Merino.

W zespole Napoli Insigne słabo spisywał się w ataku, ale za to wyjątkowo sumiennie bronił lewej strony, wracał za każdą akcją. Słabo na środku pomocy wyglądał Bakayoko, marnujący podania, gubiący krycie. Ruiz był raczej niewidoczny, a grający bardzi z przodu Zieniński był głównym rozgrywającym gospodarzy. Kilka razy ładnie „pociągnął” akcje zespołu, a w 35. minucie, dość niespodziewanie, strzelił gola po rzucie rożnym, pięknym przyjęciu i uderzeniu w długi róg z 18 metrów. Po tej bramce do przerwy RSSS stał w miejscu i ani raz poważnie nie zagroził bramce Ospiny.

Druga połowa zaczęła się jak pierwsza – od ataków gości. Tym razem Napoli było przygotowane na kontry i mogło strzelić kolejne bramki – szanse w okolicach 60. minuty zmarnowali Mertens i aktywny przez cały mecz i często schodzący do środka Lozano. Drużyna Gattuso broniła się cofnięta bardzo głęboko, a trener nieustannie wykrzykiwał zza linii bocznej komendy dla poszczególnych graczy, sterując ręcznie każdym z nich. Sędzia Grinfeld powinien był przynajmniej raz wyrzucić z boiska piłkarza RSSS ale jakby bał się tej decyzji. Niemal w każdej sytuacji walki o poiłkę podejmował złą decyzję.

W końcówce trener gości wprowadził na boisko czterech ofensywnych graczy, ale nie przynosiło to efektu. Niespodziewanie Willian José strzelił gola wyrównującego w 92. minucie – głową po centrze z lewej strony. Podziękować powinien środkowym obrońcom przeciwnika, którzy kryli go „na radar”. Mimo tego gola spore wrażenie robiła gra defensywna Napoli. Gattuso zrobił z niego zespół przykładający się do zadań defensywnych – z czym tyle problemów było za Sarriego i Ancelottiego.

Podobne mecze: