Mogło być zupełnie inaczej – gdyby nie kontuzja Salaha i dwa niewytłumaczalne błędy Kariusa. Ale jest faktem, że Real wygrał zasłużenie, dzięki większemu doświadczeniu, rewelacyjnej zmianie Bale’a i umiejętności wykorzystywania błędów rywali. Real rok temu po raz pierwszy w historii Ligi Mistrzów obronił Puchar Europy, a w tym wygrał go po raz trzeci z rzędu. To osiągnięcie zapewne uratuje głowę trenera Zidane’a – mimo zaledwie trzeciego miejsca w lidze.
Jedyną niewielką niespodzianką w składach była nieobecność Bale’a, którego zastąpił Isco. Zidane postawił na posiadanie piłki i kreatywność, kosztem szybkości i strzałów z dystansu. Ale w pierwszej połowie nie było tego widać. Liverpool zaczął odważniej i atakował głównie skrzydłami. Real często gubił piłkę i podawał niedokładnie – pod wpływem pressingu drużyny Kloppa. W 7. minucie Ramos uratował swój zespół wślizgiem po prostopadłym podaniu Firmino. W 19. blisko strzelania gola głową po rogu był Van Dijk, a w 23. strzał Firmino zablokowali obrońcy a Arnolda – obronił Navas.
Real Madryt | Ustawienie: 4-4-2 | Trener: Zinédine Zidane
Liverpool FC | Ustawienie: 4-3-3 | Trener: Jürgen Klopp
Najlepszy na boisku: Gareth Bale
W 25. minucie miało miejsce kluczowe dla przebiegu meczu starcie Ramosa z Salahem. Kapitan Realu złapał Egipcjanina za ramię i pociągnął go na ziemię, spadając na obojczyk całym ciałem. Prawdopodobnie go nie złamał, ale Salah na pewno doznał kontuzji stawu, bo ze względu na ból musiał zejść z boiska. Zastąpił go Lallana, który nie ma ani połowy jego przyspieszenia i przez cały sezon był zasłużenie tylko rezerwowym. Dziesięć minut później, także płacząc, schodził z boiska Carvajal, który skręcił staw skokowy – przy niewielkiej „pomocy” Robertsona. Liverpool stracił inicjatywę, a Benzema nawet strzelił gola – ale ze spalonego, dobijając strzał głową Cristiano Ronaldo.
Drugą połowę Real zaczął strzałem Isco w poprzeczkę – po kolektywnych błędach obrony przeciwników i „podaniu” Lallany.
Dziesięć minut później Zidane wprowadził na boisko Bale’a za Isco i Walijczyk od razu, po centrze Marcelo strzelił jedną z najpiękniejszych bramek w historii.
W Liverpoolu najlepiej zagrali Mané, Lovren i Robertson. Firmino dobrze zaczął mecz, ale w drugiej połowie był już zupełnie niewidoczny. W Realu – jak zwykle – świetny był Marcelo. Benzema jak zwykle pracował dla zespołu, ale nie pokazał niczego niezwykłego – podobnie jak Cristiano Ronaldo. Bardzo pewnie zagrali Casemiro, Modrić i Kroos a Ramos był sobą – czyli prowokował i faulował – wtedy, gdy nie widzieli tego sędziowie.
Podobne mecze:
- Napoli – Real Sociedad 1:1 | 10.12.2020
- Real – Borussia 2:0 | 30.04.2013
- Liverpool – Barcelona 4:0 | 07.05.2019
- Real Madryt – Juventus 0:2 | 05.11.2008
- Tottenham – Liverpool 0:2 | 01.06.2019
- Milan – Real 2:2 | 03.11.2010
- Dnipro – Sevilla 2:3 | 27.05.2015
- Atalanta – Bayer 3:0 | 22.05.2024
- Sevilla – Inter 3:2 | 21.08.2020
- Lyon – Bayern 0:3 | 19.08.2020
- Athletic – Werder 0:3 | 17.12.2009
- Marsylia – Atlético 0:3 | 17.05.2018
- Tottenham – Borussia 3:0 | 13.02.2019
- Juventus – Atlético 3:0 | 12.03.2019
- Bayern – Chelsea 1:1 | 19.05.2012
- Juventus – Bordeaux 1:1 | 15.09.2009
- Valencia – Werder 1:1 | 11.03.2010
- Villarreal – Arsenal 1:1 | 07.04.2009
- Barcelona – Atlético 1:1 | 01.04.2014
- Liverpool – Real 4:0 | 11.03.2009
- Atlético – Liverpool 2:3 | 19.10.2021
- Liverpool – Borussia 4:3 | 14.04.2016
- Liverpool – Atlético 2:3 | 11.03.2020
- Real – Manchester City 3:1 | 04.05.2022
- Real – Milan 2:3 | 22.10.2009
- Napoli – Real 2:3 | 03.10.2023
- Atlético – Bayern 1:0 | 27.04.2016
- Inter – Atlético 1:0 | 20.02.2024
- Juventus – Lyon 2:1 | 07.08.2020
- Bayern – Atlético 2:1 | 03.05.2016