Fiorentina – Torino 1:0

Ten mecz otwierający kolejne sezon Serie A nie był dobrą reklamą dla włoskiej piłki. Obie drużyny w miarę dobrze rozgrywały i broniły, ale brakowało konkretów i przyspieszenia – przez co porównania z Premier League na pewno wypadają gorzej. Jeden z niewielu przypadków podkręcenia tempa zakończył się zwycięską dla gospodarzy bramką – już w końcówce meczu. Mogło paść kilka bramek więcej, ale spotkanie było nudne, jak przystało na zespoły skazane na środek tabeli.
+ Czytaj dalej

Borussia – Bayern 1:2

Podobnie jak przed tygodniem w finale Ligi Europy, w finale Ligi Mistrzów też wygrał lepszy zespół, ale dopiero w końcówce. Dortmund grał lepiej w pierwszej połowie i przez 10 minut drugiej, ale potem zupełnie uległ potędze bawarskiego mistrza. To, że zespół Kloppa przegrał dopiero w 88. minucie, zawdzięcza w dużej mierze świetnej grze Weidenfellera, który przynajmniej trzy razy ratował zespół przed stratą gola. Zresztą także Neuer spisywał się świetnie. Decydujące jednak były zejścia do środka Robbena – i po takich właśnie akcjach Bayern strzelił swoje bramki.
+ Czytaj dalej