Anglia – Rosja 1:1

Po meczu szkoda Anglików, którzy dominowali od początku do końca i nie dość, że nie strzelili drugiej bramki, to jeszcze już w doliczonym czasie stracili głupią bramkę. Nad Rosjanami dominowali w każdym elemencie gry, może poza obroną. Słabo wypadł Kane i jego dobrej dyspozycji zabrakło drużynie Hodgsona. Z kolei rosyjski środkowy napastnik Dziuba zaliczył bardzo dobry występ – mimo że sam walczył z dwoma środkowymi obrońcami.

Przez całą pierwsza połowę Anglicy atakowali przede wszystkim prawym skrzydłem, gdzie bardzo daleko zapędzał się Walker. Obrońca Tottenhamu grał bardzo inteligentnie i stwarzał okazje Lallanie, ogrywając bez litości Szczennikowa. Z kolei pomocnik Liverpoolu często grał kluczowe podania do Kane’a i Sterlinga. Po jednym z nich o krok od strzelenia gola był drugi z nich – ale przed tym krokiem spod nóg piłkę wybił mu Smolnikow.

Rosjanie przed przerwą nie byli w stanie zrobić więcej niż wybić piłkę z obrony daleko do przodu, gdzie samotnie z Cahillem i Smallingiem przepychał się Dziuba. Pomoc Rosji była zupełnie anonimowa – skupiała się tylko na przeszkadzaniu Anglikom, a rozegrać piłki w ogóle nie potrafiła. Umiejętności techniczne i doświadczenie rooneya oraz mobilność Alliego sprawiały, że brytyjska drużyna bez problemów dostawała się na pole karne Akinfiejewa – i tam stwarzała stale ryzyko, lecz nie zmieniała go w bramki – bo gorszy dzień miał Kane.

Po przerwie Rosjanie zaczęli z werwą i przez dziesięć pierwszych minut częściej byli przy piłce. Anglicy jednak szybko przejęli inicjatywę i znów z przodu zespołu trenera Słuckiego zostawał tylko Dziuba, który co prawda świetnie przytrzymywał piłkę, ale brakowało mu pomocy kolegów. W 71. minucie swój zespół uratował Akinfiejew, zbijając na poprzeczkę strzał Rooneya.

W 73. minucie gola z rzutu wolnego strzelił… Dier. Tym razem bramkarz CSKA popełnił błąd i nie wybił piłki lecącej szybko w sam środek bramki. Anglicy utrzymywali się przy piłce, stwarzali kolejne sytuacje bramkowe i wydawało się, że po pierwszym meczu będą mieli na koncie trzy punkty. Ale w doliczonym czasie gry w polu karnym znalazł się Bierezucki i po centrze z lewej strony przelobował głową Harta, który niepotrzebnie wychodził do tej piłki. Winę za stratę tego gola ponosi też Smalling, który dał się przeskoczyć starszemu o 10 lat rywalowi.

Z taką grą Anglicy mogą wyjść z grupy – ale tylko pod warunkiem, że będą skuteczniejsi. Rosjanie muszą zagrać znacznie lepiej w meczu ze Słowacją, by w ogóle myśleć o awansie do ćwierćfinałów.

Podobne mecze: