Tottenham – Arsenal 1:0

Wyrównany w pierwszej połowie mecz, w drugiej przerodził się w zupełną dominację Tottenhamu. Piłkarze Arsenalu ani jego trener nie mieli pomysłu na jej przełamanie ani na konsolidację własnej obrony, po której błędach Tottenham powinien był wygrać przynajmniej 3:0. Kluczowy dla zwycięstwa gospodarzy był Kane, ale bardzo dobrze zagrali też Trippier, Vertonghen, Sánchez i Dembélé. Przede wszystkim jednak to zespół i taktyka trenera Pochettino pokonały Arsenal.
+ Czytaj dalej

Arsenal – Everton 5:1

Po tym meczu tematem numer jeden będzie to, że zimowe zakupy w drużynie Wengera wypaliły. Mkhitarian zaliczył trzy asysty a Aubameyang strzelił gola w debiucie. Nie brakowało Sáncheza, bo bardzo dobry mecz rozegrał Iwobi. To podsumowanie i wynik fani Arsenalu zawdzięczają jednak w dużej części Evertonowi, którego obrońcy i defensywni pomocnicy zagrali tragicznie, zapraszając gospodarzy do strzelania kolejnych bramek.
+ Czytaj dalej

Arsenal – Liverpool 3:3

W swoim stylu oba zespoły najpierw zdobywały przewagę, by potem lekkomyślnie ją trwonić. Szczególnie strata przez Liverpool trzech bramek w ciągu pięciu minut powinna sporo dać do myślenia samym piłkarzom jak i trenerowi Kloppowi. Mecz był wyjątkowo emocjonujący, ale było też w nim widać, że dzisiejsi przeciwnicy odstają poziomem od obu zespołów z Manchesteru i Chelsea – przede wszystkim brakuje im stabilności.
+ Czytaj dalej

Arsenal – Leicester 4:3

Po pierwszym meczu nowego sezonu można powiedzieć, że… nie zmieniło się prawie nic. Arenal, jak zwykle, momentami zachwyca, przeważa, by następnie stracić bramki po błędach obrony i odrabiać straty w samej końcówce. Leicester może bronić się na własnym polu karnym i mieć 25 procent posiadania piłki a i tak jest w stanie wyjść na prowadzenie. Nie zmienił się też układ sił – londyńczycy wygrali, mimo że wyrównali na 3:3 dopiero w 83. minucie.
+ Czytaj dalej

Polska – Szwajcaria 1:1

Polacy – podobnie jak w meczu z Ukrainą – znów nie wykorzystali wielu sytuacji bramkowych i znów mieli bardzo dużo szczęścia – jeszcze przed karnymi. Poza tym przynajmniej dwie bramki “wyjął” świetny Fabiański. Mimo wielkiego sukcesu, po meczu trener Nawałka ma masę zmartwień na głowie. Tego “problemu” nie ma trener Petković, którego drużyna mimo świetnej walki i przewagi przez większość meczu, jedzie do domu.
+ Czytaj dalej