Liverpool – Barcelona 4:0

To będzie dla fanów Liverpoolu jeden z najpiękniejszych wieczorów w ich życiu. Z pewnością zasłużony – zarówno przez piłkarzy jak i trenera, który wyciągnął tyle, ile tylko można było ze składu, w którym brakowało kontuzjowanych Salaha i Firmino a na ławce zasiadło trzech nastolatków. Dla Barcelony to najbardziej bolesna od wielu lat porażka – także w konsekwencji kilku niewykorzystanych okazji bramkowych. Pozycją trenera Valverde raczej nie zachwieje, ale przypomina o tym, że nie ma niezwyciężonych zespołów.
+ Czytaj dalej

Barcelona – Atlético 2:0

Do 85. minuty kibice z Madrytu mogli być tylko dumni ze swojego trenera i graczy – poza Costą, który jeszcze przed przerwą dostał czerwoną kartkę za pyskówkę. Atlético momentami prowadziło grę, potem umiejętnie się broniło i momentami kontrowało – grając w dziesiątkę ale nadal z dwoma napastnikami. W końcówce meczu stało się to, co stać się musiało – błysk geniuszu Suáreza a potem kolektywny błąd obrony dały Barcelonie w sumie zasłużone zwycięstwo.
+ Czytaj dalej

Betis – Sevilla 2:2

Po raz pierwszy od wielu lat Betis wyprzedzi w końcowej tabeli lokalnego rywala i był lepszy także w bezpośrednich spotkaniach. Poprzednie wygrał na terenie przeciwnika, u siebie zremisował i ten wynik jest sprawiedliwy. Przez większą część meczu wynik goniła Sevilla i oddała znacznie więcej strzałów, ale swoje okazje mieli też gospodarze. Wynik mógł być wyższy, ale z obu stron słabo zaprezentowali się środkowi napastnicy.
+ Czytaj dalej

Valencia CF – FC Sevilla 4:0

To był popis nowej Valencii, która pod wodzą trenera Marcelino jest jedną z najlepszych ekip ligi i bez problemów, za to z fantazją, poradziłą sobie z będącą w kryzysie Sevillą. Do wygranej poprowadził gospodarzy wypożyczony z PSG Guedes, który każdym dotknięciem piłki sprawiał gościom problemy. Przede wszystkim kontry w wykonaniu jego i kolegów z zespołu były zabójcze dla gości z Andaluzji.
+ Czytaj dalej