Zanosiło się na remis i padł remis, który nie odbiera nadziei na mistrzostwo Chelsea, nie pozwala też Tottenhamowi na zbliżenie się do dwójki z Manchesteru. Goście wygraliby, gdyby Sturridge z 4 metrów trafił do pustej braki, a przegrali – gdyby w końcówce Terry nie wybił wślizgiem piłki z bramki. Oba zespoły zostają w grze, ale ten remis nie daje im zbyt wiele.
+ Czytaj dalej