To był dobry mecz, którego jakość niestety obniżył fsatalny poziom sędziowania. Na szczeście nie wypaczył wyniku. Goście, którzy przez długi czas dominowali, zasłużyli na jeden punkt i awans do kolejnej rundy. Gdyby lepiej wykorzystywali swoje szanse, wygraliby.
+ Czytaj dalej
Tag: Nacho Monreal
Tottenham – Arsenal 1:1
To, że Tottenham nie jest w formie, było dokładnie widać w tym meczu – szczególnie jeśli by go porównać z najlepszymi z tego sezonu. Na dodatek sędzia Taylor popełnił kilka poważnych błędów przeciwko gospodarzom meczu. Udało im się jednak wywalczyć punkt bardzo pewnym w obronie Arsenalem. Po raz kolejny zmiany Pochettino przyniosły dobry efekt.
+ Czytaj dalej
Chelsea – Arsenal 3:2
Po dwóch pierwszych meczach w Arsenalu trener Emery ma na koncie zero punktów i pięć straconych bramek. Fani tego klubu mogą się pocieszać tym, że: a) obie porażki zanotował z wyżej notowanymi rywalami b) przeciwko Chelsea dominował przez 20 minut i mógł wygrać, gdyby nie fatalna forma Aubameyanga c) świetnie gra nowy rozgrywający Guendouzi. To oczywiście marne pocieszenia, do których są przyzwyczajeni od lat.
+ Czytaj dalej
Tottenham – Arsenal 1:0
Wyrównany w pierwszej połowie mecz, w drugiej przerodził się w zupełną dominację Tottenhamu. Piłkarze Arsenalu ani jego trener nie mieli pomysłu na jej przełamanie ani na konsolidację własnej obrony, po której błędach Tottenham powinien był wygrać przynajmniej 3:0. Kluczowy dla zwycięstwa gospodarzy był Kane, ale bardzo dobrze zagrali też Trippier, Vertonghen, Sánchez i Dembélé. Przede wszystkim jednak to zespół i taktyka trenera Pochettino pokonały Arsenal.
+ Czytaj dalej
Arsenal – Everton 5:1
Po tym meczu tematem numer jeden będzie to, że zimowe zakupy w drużynie Wengera wypaliły. Mkhitarian zaliczył trzy asysty a Aubameyang strzelił gola w debiucie. Nie brakowało Sáncheza, bo bardzo dobry mecz rozegrał Iwobi. To podsumowanie i wynik fani Arsenalu zawdzięczają jednak w dużej części Evertonowi, którego obrońcy i defensywni pomocnicy zagrali tragicznie, zapraszając gospodarzy do strzelania kolejnych bramek.
+ Czytaj dalej
Arsenal – Liverpool 3:3
W swoim stylu oba zespoły najpierw zdobywały przewagę, by potem lekkomyślnie ją trwonić. Szczególnie strata przez Liverpool trzech bramek w ciągu pięciu minut powinna sporo dać do myślenia samym piłkarzom jak i trenerowi Kloppowi. Mecz był wyjątkowo emocjonujący, ale było też w nim widać, że dzisiejsi przeciwnicy odstają poziomem od obu zespołów z Manchesteru i Chelsea – przede wszystkim brakuje im stabilności.
+ Czytaj dalej
Arsenal – Leicester 4:3
Po pierwszym meczu nowego sezonu można powiedzieć, że… nie zmieniło się prawie nic. Arenal, jak zwykle, momentami zachwyca, przeważa, by następnie stracić bramki po błędach obrony i odrabiać straty w samej końcówce. Leicester może bronić się na własnym polu karnym i mieć 25 procent posiadania piłki a i tak jest w stanie wyjść na prowadzenie. Nie zmienił się też układ sił – londyńczycy wygrali, mimo że wyrównali na 3:3 dopiero w 83. minucie.
+ Czytaj dalej