Marsylia – Atlético 0:3

Trudno ten mecz skomentować inaczej niż: wszystko zgodnie z planem. Atlético to zespół pasujący do Ligi Mistrzów, który w finale Ligi Europy wylądował tylko dlatego, że z tych pierwszych rozgrywek odpadł z jeszcze silniejszym rywalem. OM ma gwiazdy – ale świecące jasno tylko na tle francuskiej ligi. Dlatego w Lionie dominował tylko przez 20 minut. Potem bezwzględna maszyna kierowana (z trybun) przez Diego Simeone pokierowała meczem według swojego plano.
+ Czytaj dalej

Borussia – Bayern 1:0

Po tym meczu walka o mistrzostwo wydaje się być rozstrzygnięta. Bayern zagrał rozsądnie i dość zachowawczo, ale brakło mu siły przebicia w ataku i pewności w obronie. Dla gospodarzy na wagę złota była przede wszystkim dobra od wielu tygodni forma Lewandowskiego i Hummelsa, którzy poprowadzili ich do zwycięstwa. Kibice BVB nie zapomną też występu Weidenfellera, który najpierw niepotrzebnie faulował na polu karnym, a potem wygrał pojedynek z Robbenem.
+ Czytaj dalej