Rozgrywany po ostatniej w tym roku przerwie reprezentacyjnej mecz ani nie był bardzo emocjonujący ani nie stał na bardzo wysokim poziomie. Obie drużyny koncentrowały się na obronie i pod tym względem dobrze się spisywały – aż do końcówki, w której gospodarze wyszli na prowadzenie a potem dość łatwo pozwolili gościom wyrównać. Żadna z gwiazd na boisku nie błyszczała. Z tego meczu żaden z zespołów nie może być dumny.
+ Czytaj dalej
Tag: Lucas Hernández
Francja – Chorwacja 4:2
Tylko raz w historii finałów mistrzostw świata padło więcej bramek. Wygrali, zgodnie z oczekiwaniami, Francuzi, ale dla Chorwatów sam awans do finału był historycznym osiągnięciem. Nie zagrali w nim źle, a na osłodę dostali nagrodę dla najlepszego zawodnika turnieju dla Luki Modricia. Wszyscy powinni być zadowoleni, łącznie z Infantino i Putinem („najlepsze mistrzostwa w historii”).
+ Czytaj dalej
Francja – Belgia 1:0
Francja wygrała zasłużenie: pewniej w obronie, lepiej taktycznie, wykorzystując błędy przeciwnika. Belgowie – jak można się było spodziewać po trenerze Martinezie – chcieli kontrolować mecz od początku do końca. Francuzi byli bardziej pragmatyczni i to przyniosło im zwycięstwo.
+ Czytaj dalej
Francja – Argentyna 4:3
Bez wątpienia najlepszy do tej pory mecz na tym turnieju. Francja zagrała znacznie lepiej, niż w trzech pojedynkach grupowych – a mimo to dość słaba Argentyna sprawiła jej problemy. Mecz „wygrał” dla swojego zespołu Mbappe, którego trzy rajdy przyniosły rzut karny i dwie bramki. Trener Deschamps może być zadowolony z awansu i gry, ale nie z wykorzystywania wypracowanych sytuacji.
+ Czytaj dalej
Marsylia – Atlético 0:3
Trudno ten mecz skomentować inaczej niż: wszystko zgodnie z planem. Atlético to zespół pasujący do Ligi Mistrzów, który w finale Ligi Europy wylądował tylko dlatego, że z tych pierwszych rozgrywek odpadł z jeszcze silniejszym rywalem. OM ma gwiazdy – ale świecące jasno tylko na tle francuskiej ligi. Dlatego w Lionie dominował tylko przez 20 minut. Potem bezwzględna maszyna kierowana (z trybun) przez Diego Simeone pokierowała meczem według swojego plano.
+ Czytaj dalej
Atlético – Barcelona 2:0
Rewanżowy ćwierćfinał, który dał awans gospodarzom, był triumfem drużyny Simeone nad indywidualnymi umiejętnościami gwiazdorów Barcelony. Obrońcy, pomocnicy, a nawet napastnicy Atlético przez większą część meczu po prostu nie dawali im grać, a gdy już nie mieli na to siły, magiczne trio Messi-Suárez-Neymar pokazało, że rzeczywiście od mniej więcej miesiąca jest w dołku.
+ Czytaj dalej