W tym meczu zmierzyły się zespoły będące w poważnym kryzysie – i było to widać niemal przez cały czas. W sumie oddały pięć celnych strzałów na bramkę i kibice mogą się cieszyć z tego, że w ogóle były jakieś gole. Remis nie przyniósł wielkiej radości jednym ani drugim a na domiar złego koszmarnej kontuzji doznał André Gomes – po której faulujący schodził z boiska ze łzami w oczach i czerwoną kartką.
+ Czytaj dalej
Tag: Alex Iwobi
Tottenham – Arsenal 1:1
To, że Tottenham nie jest w formie, było dokładnie widać w tym meczu – szczególnie jeśli by go porównać z najlepszymi z tego sezonu. Na dodatek sędzia Taylor popełnił kilka poważnych błędów przeciwko gospodarzom meczu. Udało im się jednak wywalczyć punkt bardzo pewnym w obronie Arsenalem. Po raz kolejny zmiany Pochettino przyniosły dobry efekt.
+ Czytaj dalej
Manchester United – Arsenal 2:2
Dla MU to kolejne stracone punkty, ale biorąc pod uwagę przebieg meczu, nawet z remisu jego piłkarze powinni być zadowoleni. Arsenal miał więcej sytuacji bramkowych, a sam dwa gole stracił w bardzo lekkomyślny sposób – jak za czasów Wengera. Mimo to, widać postęp, szczególnie w środku pola, gdzie trener Emery wystawił dwóch bardzo młodych zawodników.
+ Czytaj dalej
Chelsea – Arsenal 3:2
Po dwóch pierwszych meczach w Arsenalu trener Emery ma na koncie zero punktów i pięć straconych bramek. Fani tego klubu mogą się pocieszać tym, że: a) obie porażki zanotował z wyżej notowanymi rywalami b) przeciwko Chelsea dominował przez 20 minut i mógł wygrać, gdyby nie fatalna forma Aubameyanga c) świetnie gra nowy rozgrywający Guendouzi. To oczywiście marne pocieszenia, do których są przyzwyczajeni od lat.
+ Czytaj dalej
Arsenal – Everton 5:1
Po tym meczu tematem numer jeden będzie to, że zimowe zakupy w drużynie Wengera wypaliły. Mkhitarian zaliczył trzy asysty a Aubameyang strzelił gola w debiucie. Nie brakowało Sáncheza, bo bardzo dobry mecz rozegrał Iwobi. To podsumowanie i wynik fani Arsenalu zawdzięczają jednak w dużej części Evertonowi, którego obrońcy i defensywni pomocnicy zagrali tragicznie, zapraszając gospodarzy do strzelania kolejnych bramek.
+ Czytaj dalej
Arsenal – Liverpool 3:3
W swoim stylu oba zespoły najpierw zdobywały przewagę, by potem lekkomyślnie ją trwonić. Szczególnie strata przez Liverpool trzech bramek w ciągu pięciu minut powinna sporo dać do myślenia samym piłkarzom jak i trenerowi Kloppowi. Mecz był wyjątkowo emocjonujący, ale było też w nim widać, że dzisiejsi przeciwnicy odstają poziomem od obu zespołów z Manchesteru i Chelsea – przede wszystkim brakuje im stabilności.
+ Czytaj dalej