Gospodarze przegrali szósty mecz z ostatnich ośmiu, w trzech ostatnich tracąc dziewięć bramek i nie strzelając żadnej. Goście wygrali ostatnich jedenaście ligowych i nad środowym przeciwnikiem mają w tabeli 25 punktów przewagi. Po znakomitym początku trenera Solskjæra, jego zespół jest w głębokim dołku, ale nadal ma szanse na Ligę Mistrzów – o czym zadecyduje najbliższy mecz z Chelsea. MC wygrał zasłużenie i znów jest o punkt przed Liverpoolem.
+ Czytaj dalej
Tag: 4-4-1-1
Tottenham – Liverpool 1:2
Ten mecz pokazał postęp, jakiego dokonał w ciągu ostatnich dwóch sezonów Liverpool i aktualne problemy w składzie Tottenhamu. Goście wygrali zasłużenie i mogli to zrobić znacznie większą różnicą bramek. Przede wszystkim znacznie lepiej wiedzieli, co chcą grać i mieli stabilniejszą defensywę. Poza tym mieli w ataku aż trzech piłkarzy, do których byli w stanie przerzucać piłkę dwoma lub trzema szybkimi podaniami. Tego brakowało Tottenhamowi.
+ Czytaj dalej
Manchester United – Tottenham 0:3
Po ostatnim gwizdku kibice MU mogli się czuć zszokowani. W pierwszej połowie ich zespół był lepszy, stworzył sobie kilka sytuacji bramkowych i grał z zaangażowaniem. Po przerwie tego zaangażowania bynajmniej nie brakło, ale błędy obrony zdecydowały o wysokiej wygranej Tottenhamu, który znacznie krócej był przy piłce i oddał znacznie mniej strzałów. W pierwszych trzech meczach drużyna Mourinho straciła siedem bramek i zdobyła tylko trzy punkty – co nie zapowiada dobrego sezonu.
+ Czytaj dalej
Lyon – PSG 2:1
Kibice z Lionu po meczu mogli być dumni ze swoich piłkarzy – mimo że do prowadzących w lidze paryżan nadal mają dużą stratę. Gospodarze byli minimalnie lepsi, a w zwycięstwie pomogła im głupota Daniego Alvesa, przez którego przez pół godziny ich przeciwnicy grali w dziesiątkę i kontuzja Mbappé, który po zderzeniu z Lopesem pojechał do szpitala. Trener Emery ma po tym meczu jeszcze więcej problemów na głowie – po ostatnim konflikcie Neymara (nie grał w ogóle) z Cavanim.
+ Czytaj dalej
Burnley – Totttenham 0:3
Oglądając ten mecz, trudno było uwierzyć, że Burnley zajmuje siódme miejsce w tabeli Premier League – a nie na przykład walczy o utrzymanie albo o awans w Championship. Podopieczni Seana Dyche’a nie pokazali tym razem ani indywidualnych umiejętności, ani gry zespołowej i powinni byli przegrać przynajmniej 0:5 z Tottenhamem, w którym duża część piłkarzy zagrała po prostu słabo.
+ Czytaj dalej
Lazio – Napoli 1:4
Tego wieczora Simone Inzaghi prawdopodobnie przeżył najgorszy koszmar w swojej trenerskiej karierze – przynajmniej jeśli chodzi o kontuzje. Po świetnym ligowym poczatku, z jego kadry wypadło czterech obrońców i plan grania trójką na środku zupełnie się rozsypał, bo w kadrze został jeden stoper, w dodatku niespełna dwudziestoletni. Napoli oczywiście wykorzystało sytuację i w ciągu dziesięciu minut wygrało ten mecz.
+ Czytaj dalej
Lazio – Milan 4:1
Lazio wygrało w pełni zasłużenie i wskoczyło na fotel lidera. Podopieczni Simone Inzaghiego strzelili cztery bramki w ciągu 11 minut kompletnie upokorzyli obronę gości, która była zbyt wolna, zbyt dziurawa i kompletnie niezgrana. Główną rolę odegrał Immobile, który był naprawdę widoczny na boisku może przez 10 minut, a mógł strzelić jeszcze przynajmniej dwie bramki.
+ Czytaj dalej