Nikt nie spodziewał się wysokiego zwycięstwa MU, ale mimo to jego kibice wracali do baru/domu bardzo smutni. Goście byli lepsi w każdym elemencie gry i mogli naprawdę upokorzyć derbowych rywali. Zapobiegł temu przede wszystkim Onana, który wybronił trzy „setki”.
+ Czytaj dalej
Tag: 0:3
Milan – Inter 0:3
Milan zasłużenie przegrał kolejny mecz u siebie, który może mieć kluczowe znaczenie dla mistrzostwa. Bohaterowie pierwszej połowy sezonu są widocznie zmęczeni, a poza tym popełniają masę błędów w obronie. Właśnie te błędy i indywidualne słabości bezwzględnie eksploatowali w niedzielne popołudnie Lukaku i Martínez. Chwała im za to, ale w chwale może pławić się przede wszystkim architekt sukcesu – trener Conte.
+ Czytaj dalej
Lyon – Bayern 0:3
Drugi z francusko-niemieckich pojedynków zasłużenie wygrał Bayern. Dobra passa OL skończyła się jeszcze w pierwszej połowie, którą zespół trenera Garcii przegrał 0:2. Tym raze zabrakło mu szczęścia i precyzji pod bramką przeciwników – czyli tego, co przesądziło o ich awansie w meczach z Juventusem i MC. Pod dostatkiem miał tego za to Bayern – szczególnie w osobie Gnabry’ego, któremu w tym meczu wychodziło prawie wszystko.
+ Czytaj dalej
Manchester United – Tottenham 0:3
Po ostatnim gwizdku kibice MU mogli się czuć zszokowani. W pierwszej połowie ich zespół był lepszy, stworzył sobie kilka sytuacji bramkowych i grał z zaangażowaniem. Po przerwie tego zaangażowania bynajmniej nie brakło, ale błędy obrony zdecydowały o wysokiej wygranej Tottenhamu, który znacznie krócej był przy piłce i oddał znacznie mniej strzałów. W pierwszych trzech meczach drużyna Mourinho straciła siedem bramek i zdobyła tylko trzy punkty – co nie zapowiada dobrego sezonu.
+ Czytaj dalej
Marsylia – Atlético 0:3
Trudno ten mecz skomentować inaczej niż: wszystko zgodnie z planem. Atlético to zespół pasujący do Ligi Mistrzów, który w finale Ligi Europy wylądował tylko dlatego, że z tych pierwszych rozgrywek odpadł z jeszcze silniejszym rywalem. OM ma gwiazdy – ale świecące jasno tylko na tle francuskiej ligi. Dlatego w Lionie dominował tylko przez 20 minut. Potem bezwzględna maszyna kierowana (z trybun) przez Diego Simeone pokierowała meczem według swojego plano.
+ Czytaj dalej
Burnley – Totttenham 0:3
Oglądając ten mecz, trudno było uwierzyć, że Burnley zajmuje siódme miejsce w tabeli Premier League – a nie na przykład walczy o utrzymanie albo o awans w Championship. Podopieczni Seana Dyche’a nie pokazali tym razem ani indywidualnych umiejętności, ani gry zespołowej i powinni byli przegrać przynajmniej 0:5 z Tottenhamem, w którym duża część piłkarzy zagrała po prostu słabo.
+ Czytaj dalej
Everton – Tottenham 0:3
Nad głową trenera Koemana zbierają się czarne chmury. Po wydaniu na transfery 150 milionów euro tego lata, zespół jest słabszy niż w poprzednim sezonie i gra kompletnie bez polotu. Zawodzą najdroższe nabytki, ale największym problemem dla Koemana jest to, że Everton jest 16. w tabeli – po zapowiedziach walki o Ligę Mistrzów.
+ Czytaj dalej