Na ten zespół po prostu nie ma mocnych. Wygrywa nawet kiedy przeciwnicy – jak w tym meczu – zasługują przynajmniej na remis. Liverpoolowi pomagają sędziowie, VAR, szczęście i napastnicy konkurentów, którzy nie wykorzystują swoich okazji. Druga połowa sezonu, przynajmniej w lidze, będzie odliczaniem czasu do mistrzowskiej fety.
Trener Espírito Santo wymienił od poprzedniego meczu, wygranego 45 godzin wcześniej przeciwko MC, tylko czterech piłkarzy, ale zmienił ustawienie z 5-2-3 na 3-5-2, z sześcioma Portugalczykami. W Liverpoolu zmiana była tylko jedna – Lallana zagrał zamiast Keity. Podobnie jak przeciwko Leicesterowi, gracze Kloppa atakowali od samego początku i także nie wykorzystali kilku szans, które sobie wypracowali. Wolverhampton bronił się na swojej połowie, bez pressingu i zostawiając w pomocy niewiele miejsca. Za to w obronie kilka razy zabrakło gościom zawodników do pokrycia przeciwników, z czego wynikły sytuacje bramkowe Salaha – których nie wykorzystał.
Liverpool FC | Ustawienie: 4-3-3 | Trener: Jürgen Klopp
Wolverhampton Wanderers | Ustawienie: 3-3-2-2 | Trener: Nuno Espírito Santo
Najlepszy na boisku: Conor Coady
Liverpool atakował niemal wyłącznie prawą stroną – opierając się na Alexander-Arnoldzie i Lallanie. Drugi z tych graczy zaliczył asystę
Po przerwie inicjatywę przejęły „Wilki” – i tak było już do końca. Trener zmienił ustawienie na 4-4-2 i nakazał swoim graczom pressing, co przynosiło efekty. W 67. Van Dijk zgubił piłkę na rzecz przeciwnika – ale swój zespół uratował Alisson. Goście atakowali maksymalnie pięcioma graczami i często dwaj napastnicy byli od siebie izolowani i nie byli w stanie rozegrać piłki. Problemem był także ich wzrost i brak sensu centrowania na pole karne – przynajmniej do momentu, gdy Jotę zmienił w 72. minucie Jiménez . Meksykański napastnik zmarnował w 83. minucie świetną sytuację po długim podaniu – w ostatniej chwili zdołał zablokować go Gomez. W samej końcówce goście mogli strzelić przynajmniej dwie bramki, ale strzelali niecelnie.
Fani Wolverhamptonu mogą być dumni na boisku nowego mistrza i z generalnie świetnego meczu, ale też zawiedzeni. Po pierwsze dlatego, że sędziowie odebrali im bramkę. Po drugie dlatego, że nie byli w stanie ustalić wyniku, na który zasługiwali – przynajmniej remisu. Przykład powinni brać z niedzielnych przeciwników, którzy cokolwiek by się nie działo, wygrywają.
Podobne mecze:
- Liverpool – Manchester City 1:1 | 27.11.2011
- Manchester United – Liverpool 1:1 | 20.10.2019
- Bournemouth – Wolverhampton 1:1 | 23.02.2019
- Arsenal – Liverpool 1:0 | 10.02.2010
- Chelsea – Liverpool 0:1 | 06.02.2011
- Leicester – Liverpool 0:4 | 26.12.2019
- Liverpool – Chelsea 0:2 | 25.04.2014
- Liverpool – Aston Villa 5:0 | 22.03.2009
- Arsenal – Liverpool 0:2 | 20.01.2022
- Liverpool – Manchester United 0:0 | 17.10.2016
- Everton – Liverpool 2:0 | 17.10.2010
- Liverpool – Everton 3:0 | 13.03.2012
- Liverpool – West Ham 4:0 | 12.08.2018
- Liverpool – Tottenham 2:0 | 11.02.2017
- Chelsea – Liverpool 2:0 | 03.03.2020
- Arsenal – Liverpool 2:0 | 02.11.2013
- Chelsea – Liverpool 2:1 | 29.12.2013
- Newcastle – Liverpool 1:5 | 28.12.2008
- Newcastle – Liverpool 1:2 | 27.08.2023
- Manchester United – Liverpool 2:1 | 21.03.2010
- Chelsea – Liverpool 1:2 | 20.11.2011
- Tottenham – Liverpool 2:1 | 16.08.2009
- Tottenham – Liverpool 1:2 | 15.09.2018
- Liverpool – Everton 2:1 | 14.04.2012
- Liverpool – Manchester City 3:1 | 10.11.2019
- Manchester United – Liverpool 2:1 | 10.03.2018
- Arsenal – Liverpool 3:1 | 04.02.2024
- Manchester City – Liverpool 2:1 | 03.01.2019
- Manchester City – Liverpool 4:1 | 01.04.2023
- Liverpool – Manchester City 2:1 | 01.03.2015