Które kluby najlepiej promują piłkarzy

Co jest marzeniem każdego młodego piłkarza? Wiadomo: mistrzostwo, Liga Mistrzów, gra w reprezentacji. Do tego można jeszcze dodać wielką willę, czerwone Ferrari i znaną modelkę. Ten cel osiąga może stu z kilkudziesięciu tysięcy juniorów, którzy każdego roku w Europie zaczynają na serio swoją przygodę z piłką. I można dodać, że dla żaden z nich nie osiąga tego samym talentem. Utalentowani ale nie przykładający się do treningów czasami rozbłyskują na chwilę w młodym wieku, ale potem niezmiennie z każdym rokiem spadają coraz niżej.

| Ustawienie: | Trener:

| Ustawienie: | Trener:

Poziom meczu: Najlepszy na boisku:

Poza samodyscypliną i rodzicami, a potem menedżerami, którzy są w stanie pokierować rozwojem młodego gracza, kluczową rolę odgrywają kluby, w których zdobywa on doświadczenie w zawodowej piłce. Na sukces klubu na tym polu składa się wiele czynników, choćby: doświadczona kadra trenerska, całościowy plan szkolenia, stan i liczba obiektów treningowych, rozsądek we wprowadzaniu zawodników do pierwszej drużyny.

Są kluby, które może niewielu graczy kształcą od dziecka, ale specjalizują się w sprowadzaniu najbardziej utalentowanych, wkomponowywaniu ich w pierwszy skład, a następnie zgarnianiu milionów za transfery do bogatszej konkurencji. Tymi klubami chcę się zająć w tym tekście. Jest dla mnie oczywiste, że nie pomieszczą się tu wszystkie – ale chciałbym napisać o przynajmniej kilku, które najbardziej wpadły mi w oko przez ostatnie lata.

AS Monaco

Przez ostatnie lata klub z europejskiej stolicy hazardu niewątpliwie rozbił bank pod względem „zwrotu z inwestycji” – o ile w takich kategoriach można rozpatrywać nakłady na ściąganie i szkolenie nowych piłkarzy. Stadion Ludwika II był wyjątkowo przyjaznym miejscem dla dwudziestolatków, którzy w ciągu kilku sezonów najpierw debiutowali w Ligue 1, potem zdobywali pewne miejsce w składzie, rozgrywali pierwszy mecz w reprezentacji, by następnie za ogromne pieniądze przenieść się do większego klubu.

Największą rolę w tym sukcesie odgrywają dyrektor zarządzający klubu Wadim Wasiljew i trener Leonardo Jardim, któremu do tej pory za każdym razem udaje się uzupełnić ubytki w składzie, a rok temu pokonał w walce o mistrzostwo PSG. Piłkarze z doświadczeniem w ASM grają dziś w najmocniejszych klubach w Europie, a na początku kolejnego sezonu będzie ich zapewne jeszcze więcej. Wystarczy wspomnieć, że w składzie Jardim ma Youriego Tielemansa i Keitę Balde – nadzieje swoich reprezentacji na pozycji rozgrywającego, a także fenomenalnego defensywnego pomocnika Fabinho.

  • Kylian Mbappé – PSG – wypożyczenie (na razie)
  • James Rodríguez – Real Madryt – 75 mln. Euro
  • Anthony Martial – Manchester United – 60 mln.
  • Benjamin Mendy – Manchester City – 57 mln.
  • Bernardo Silva – Manchester City – 50 mln.
  • Tiémoué Bakayoko – Chelsea – 40 mln.
  • Geoffrey Kondogbia – Inter Mediolan – 36 mln.
  • Layvin Kurzawa – PSG – 25 mln
  • Yanick Carrasco – Atletico Madryt – 25 mln
  • Guido Carillo – Southampton – 22 mln

FC Southampton

W momencie, gdy piszę te słowa, klub znajduje się w najgorszych tarapatach od momentu powrotu do Premier League – a przecież wydawało się, że zarządzany jest wzorowo – podobnie jak szkoli i sprzedaje młodych zawodników. Pod tym względem w ostatnim dziesięcioleciu nie może się z nim równać żaden angielski klub. Jego klientami są regularnie ligowi krezusi – a odbiorcą talentów są także wszystkie kategorie wiekowe reprezentacji Anglii.

Jeśli klub nie zdoła się utrzymać, będzie to oznaczało katastrofę dla kibiców i pracowników. Także dlatego, że w drugiej lidze zapewne nie będą chciały grać największe talenty takie jak Nathan Redmond, James Ward-Prowse, Sofiane Boufal czy Wesley Hoedt. Ale będzie to także oznaczało łatwiejszą drogę do na boisko na czekających już w kolejce: Pierre’a Hojbjerga, Jana Bednarka, Josha Simsa czy Sama McQueena.

Borussia Dortmund

Pod względem finansów co prawda nie mogą równać się z Bayernem, ale jeśli chodzi o szkolenie młodych piłkarzy, byli w ostatnich latach od nich znacznie lepsi. BVB dało reprezentacji wielu znakomitych piłkarzy i zarobiło na ich transferach setki milionów euro. Przy tym w klubie z Westfalii musi być coś wyjątkowego, bo jego gwiazdy po zmianie pracodawcy bardzo często tracą formę i… chętnie wracają do Dortmundu, za znacznie mniejsze pieniądze. To wyjątkowy element modelu biznesowego klubu dowodzonego przez Hansa-Joachima Watzke.

Borussia ma od kilku lat tyle talentów w składzie, że sprzedaje za przyzwoite pieniądze także tych, którzy grzeją ławę. Klub ma pod tym względem wyrobioną opinię w Niemczech i Europie, a młodzi piłkarze bardzo chętnie porzucają teoretycznie silniejsze kluby, by budować swoją karierę w żółto-czarnych barwach.

  • Ousmane Dembélé – Barcelona – 110 mln
  • Pierre-Emerick Aubameyang – Arsenal – 64 mln
  • Henrikh Mkhitarian – Manchester United – 42 mln
  • Mario Götze – Bayern – 37 mln
  • Mats Hummels -Bayern – 35 mln
  • İlkay Gündoğan – Manchester City – 27 mln
  • Shinji Kagawa – Manchester United – 16 mln
  • Matthias Ginter – Gladbach – 14 mln
  • Emre Mor – Celta – 13 mln
  • Sven Bender – Leverkusen – 12 mln
  • Marc Bartra – Betis – 11 mln
  • Kevi Kampl – Leverkusen – 11 mln
  • Nuri Şahin – Real Madryt – 10 mln
  • Tomáš Rosický – Arsenal – 10 mln

Olympique Lyon

To kolejny francuski klub, który specjalizuje się w sprzedawaniu gwiazd. Inaczej niż w przypadku Monaco, tu pochodzą one w większości z lokalnej szkółki, która co parę lat wydaje talenty pokroju Karima Benzemy. Zresztą te talenty swego czasu przyniosły fanom OL siedem tytułów mistrzowskich z rzędu – podczas gdy rywale z Saint-Etienne niezmiennie klepali biedę.

Klub przetrwał ostatnie chude lata i buduje potęgę – znów w oparciu o wychowanków. Niestety, co roku musi sprzedać przynajmniej jednego, a poza tym za rywala w walce o mistrzostwo ma finansowane petrodolarami PSG. Tak czy inaczej, dyrektorzy sportowi europejskiej finansowej elity zawsze chętnie wpadają do Lionu.

FC Sevilla

Przez 17 lat politykę transferową największego w tej chwili andaluzyjskiego klubu uosabiał Monchi. Były bramkarz został dyrektorem sportowym nad Guadalkiwirem, gdy klub spadł do drugiej ligi i w międzyczasie pod jego sterami Sevilla zdobyła 11 tytułów. Trudno się więc dziwić, że płakali po nim kibice na Sanchez-Pizjuan, a cieszyli się na Olimpico, gdzie pracuje od roku na sukcesy AS Romy. Sevilla przez lata wychowywała gwiazdy i sprzedawała je za ciężkie miliony, dzięki czemu klub nie popadł w kłopoty finansowe, jak na przykład Valencia. Przed następcami Monchiego stoi duże wyzwanie –  i jak na razie nie spisują się rewelacyjnie.

Udinese

Klub z północy Włoch działa raczej w modelu Monaco niż Lyonu – piłkarze są kupowani, nie wychowywani od małego, a następnie sprzedawani znacznie drożej, zwykle bogatszym rywalom z Serie A. Dużą rolę odgrywają w tym procesie skauci klubu w Ameryce Południowej. A może lepiej powiedzieć: odgrywali, bo ostatnie lata dla fanów ze Stadio Friuli nie były zbyt udane. Może to efekt bycia de facto elementem grupy kapitałowej, w skład której wchodzą także Watford i Granada – które wymieniały się w ostatnich latach także piłkarzami.

Juventus Turyn

Ten klub można dołożyć do powyższej czołówki n zasadzie „honourable mention”. Co prawda należy on do ścisłej czołówki europejskich klubów, gra w finałach Ligi Mistrzów i monopolizuje Serie A, ale trudno nie przyznać, że wyjątkowo skutecznie inwestuje swoje pieniądze. Śmiem twierdzić, że na każdym wydanym Euro piemontczycy zarabiają trzy razy więcej niż Real Madryt czy Manchester United. Przykładem mogą być Paul Pogba i Alvaro Morata, którzy przyszli do Turynu z powyższych klubów, nie mieszcząc się w ich składach i wyrobili sobie nazwiska, które pozwoliły im na bardziej niż godne życie do późnej starości.

Widać też ogromną różnicę w poziomie gry Pogby w Juventusie (najlepszy rozgrywający w Europie) i MU po rekordowym transferze (przyzwoity ligowy pomocnik, daleko w tyle za De Bruynem). Po prostu w Turynie potrafią wydobyć najlepsze cechy z każdego zawodnika – a także z trenera, o czym przekonali się Massimiliano Allegri czy Antonio Conte. Wystarczy popatrzyć na nazwiska poniżej.

Kwoty transferów za transfermarkt.de.

Podobne mecze:

    Brak podobnych meczów