Oglądając ten mecz, trudno było uwierzyć, że Burnley zajmuje siódme miejsce w tabeli Premier League – a nie na przykład walczy o utrzymanie albo o awans w Championship. Podopieczni Seana Dyche’a nie pokazali tym razem ani indywidualnych umiejętności, ani gry zespołowej i powinni byli przegrać przynajmniej 0:5 z Tottenhamem, w którym duża część piłkarzy zagrała po prostu słabo.
Gwoli sprawiedliwości: ten mecz mógł się potoczyć zupełnie inaczej. Już w trzeciej minucie będący ostatnio pod formą Dele Alli sfaulował przeciwnika w taki sposób, że mógł się obawiać czerwonej kartki. Dostał żółtą a po kolejnych trzech minutach symulował faul w polu karnym, za co powinien był wylecieć z boiska. Niestety, sędzia przyznał rzut karny jego zespołowi, a
Burnley FC | Ustawienie: 4-4-1-1 | Trener: Sean Dyche
Tottenham Hotspur Londyn | Ustawienie: 4-2-3-1 | Trener: Mauricio Pochettino
Najlepszy na boisku: Harry Kane
Dobrych okazji bramkowych nie wykorzystali przed przerwą Kane i Sissoko. Gospodarze mieli tylko jedną – i to wypracowaną przez Auriera, który nierozważnie zaczął dryblować przed polem karnym. Przez cały mecz niewidoczny był Eriksen, który od kilku tygodni wyraźnie jest zmęczony sezonem i gra gorzej. Słabo grał też Son, który z kolei ostatnio strzelał w każdym meczu. Sissoko biegał wolno, a obaj boczni obrońcy gości, gdy już wychodzili do przodu, podawali niedokładnie. Mimo to, Tottenham był o klasę lepszy od Burnley, w którym ciekawej akcji nie byli w stanie rozpocząć Defour ani Arfield, a Hendrick był przy piłce może pięć razy. W końcówce gospodarze nieco przycisnęli, ale wobec przyzwoitej obrony zespołu Pochettino, nie byli w stanie nawet dokładnie zacentrować w pole karne.
Po przerwie obraz gry niewiele się zmienił. Tottenham miał kolejne okazje do strzelenia bramki, których nie wykorzystali Kane, Eriksen i Son. Dobrze bronił Pope, ale zanotował też przynajmniej dziesięć strat, bo trener konsekwentnie kazał przez niego „rozgrywać” akcje. W 69. minucie Burnlez stworzyło gościom kolejną okazję, którą tym razem wykorzystali. Mee wyszedł do przodu i zbyt krótko wybił piłkę,
To był wyraźnie mecz, który obie drużyny zagrały resztką sił. W tej sytuacji zadecydowały znacznie wyższe umiejętności gości, szczególnie Kane’a. Mimo wszystko, kibice Burnley mogli być zawstydzeni tym, jak na ich własnym stadionie wyglądała gra zespołu walczącego o miejsce w europejskich pucharach.
Podobne mecze:
- Arsenal – Tottenham 3:0 | 31.10.2009
- Arsenal – Chelsea 0:3 | 29.11.2009
- Manchester United – Tottenham 0:3 | 27.08.2018
- West Ham – Southampton 0:3 | 25.09.2016
- Manchester City – Chelsea 3:0 | 19.08.2015
- Liverpool – Everton 3:0 | 13.03.2012
- Everton – Tottenham 0:3 | 09.09.2017
- Newcastle – Manchester United 3:0 | 04.01.2012
- Newcastle – Chelsea 0:3 | 03.12.2011
- Manchester United – Manchester City 0:3 | 29.10.2023
- Manchester United – Manchester City 0:3 | 25.03.2014
- West Ham – Arsenal 3:3 | 21.03.2021
- Everton – Manchester United 3:3 | 13.09.2010
- Arsenal – Liverpool 3:3 | 22.12.2017
- Arsenal – Manchester United 1:3 | 31.01.2010
- Chelsea – Arsenal 3:5 | 29.10.2011
- Crystal Palace – Arsenal 2:3 | 28.12.2017
- Arsenal – Chelsea 3:1 | 27.12.2010
- West Ham – Tottenham 2:3 | 26.02.2013
- Manchester United – Tottenham 3:1 | 24.04.2010
- Arsenal – Tottenham 2:3 | 22.11.2010
- Manchester City – Tottenham 3:2 | 22.01.2012
- Everton – Manchester United 3:1 | 21.02.2010
- Chelsea – Arsenal 3:2 | 18.08.2018
- Arsenal – Manchester City 1:3 | 15.02.2023
- Liverpool – Manchester City 3:2 | 13.04.2014
- Arsenal – Leicester 4:3 | 11.08.2017
- Liverpool – Manchester City 3:1 | 10.11.2019
- Everton – Aston Villa 2:3 | 07.12.2008
- Arsenal – Liverpool 3:1 | 04.02.2024