Napoli – Porto 2:2

Najciekawszy pojedynek w 1/8 finału Ligi Europy wygrało Porto, dzięki sile swoich kontrataków, świetne postawie rezerwowego bramkarza Fabiano i słabej skuteczności gospodarzy pod bramką. Do 69. minuty wydawało się, że Napoli będzie w stanie strzelić drugą bramkę dającą awans. Zamiast tego strzelili goście – i to dwie.

Obie drużyny zaczęły mecz otwarte, bez murowania bramki. Napoli było – jak zwykle – nastawione przede wszystkim na wykorzystywanie trójki swoich ofensywnych pomocników. Szczególnie często przy piłce był świetny Mertens, ale także Insigne i Pandew często dostawali prostopadłe podania od szwajcarskiego środka obrony. Trójka tych ofensywnych graczy stale zmieniała się miejscami, tworząc momentalnie przewagę na lewej lub prawej stronie, na środku.

Porto zaczęło odważnie, ale z czasem dało się zepchnąć do obrony. Goście przede wszystkim nie byli w stanie przejść środka drugiej linii, gdzie piłkę stale odbierali im Behrami i Inler. Quaresma i Varela byli mało przydatni przy rozgrywaniu piłki. Na szczęście dla Portugalczyków, świetnie grał Fabiano, który w bramce zastępował kontuzjowanego weterana Heltona. Musiał interweniować wiele razy, bo choć Mangala był pewny, błędy popełniał jego partner na środku obrony. Szczęśliwe było też to, że neapolitańczycy wielokrotnie nieprecyzyjnie strzelali, szczególnie Insigne i mało aktywny Higuain.

Pierwszy gol padł w 21. minucie: Pandew rozegrał piłkę z Higuainem, dostał od niego prostopadłe podanie i spokojnie wygrał pojedynek z Fabiano. Po długiej dominacji gospodarzy, kluczowa okazały się zmiany Vareli na Ghilasa i Carlosa Eduardo na Josuego. Dzięki drugiej z nich Porto zaczęło szybkimi podaniami dochodzić pod bramkę Reiny, a Ghilas w 69. minucie wykorzystał prostopadłe zagranie Fernando, błąd Albiola i strzelił na 1:1.

Porto po zdobyciu bramki zaczęło zmasowany pressing w środku pola i już po 7 minutach wygrywało 2:1. Quaresma sam w polu karnym minął trzech piłkarzy i strzelił prosto w okno. Inler, Ghoulam i Behrami mogli czuć się upokorzeni. Do końca meczu piłkarze Beniteza byli w stanie stworzyć tylko jedną składną akcję, która zakończyła się golem rezerwowego Zapaty. Dzięki wygranej 1:0 w pierwszym meczu, awansowali goście.

Podobne mecze: