Hull – Manchester United 1:0

Jeszcze raz okazało się, że Ferguson wie co robi. Skład złożony z piłkarzy grających na co dzień w rezerwach, okazał się wystarczająco silny na rewelację pierwszej połowy sezonu – i to na wyjeździe. Kibicom Hull gorycz porażki osłodziła informacja z Birmingham, gdzie Newcastle przegrało z Aston Villą i spadło z ligi. Przed sezonem mało kto sobie to wyobrażał, a teraz trzeba się będzie do tego przyzwyczaić – przynajmniej na rok.

Właściwie cały mecz w Hull toczył się bez przewagi jednej lub drugiej drużyny. Gospodarzom na pewno zależało na zwycięstwie, ale brakowało im umiejętności nawet na ogranie jedenastki, która nigdy jeszcze nie grała w lidze w takim składzie. Akcje Hull kończyły się zwykle stratami przed polem karnym gości. Ekipa z Manchesteru była nastawiona raczej na kontrataki i szybką grę długimi podaniami – do Machedy i Wellbecka w ataku. Obaj napastnicy wypadli chyba najlepiej z całej drużyny, pokazując wysokie umiejętności techniczne, a momentami także spryt, niemalże rutynę. Pod tym względem imponował szczególnie Macheda, ciekawe co go czeka w przyszłym sezonie.

Zespół Fergusona miał jeszcze więcej powodów na grę z kontry po 24. minucie, kiedy Gibson strzelił piękną bramkę. Wykorzystał to, że przed narożnikiem pola karnego nikt go nie atakował i strzelił prawą nogą prosto w okno bramki bezradnego Myhilla. Od tego momentu goście grali spokojniej, próbując wykorzystać błędy przeciwnika. Rozgrywanie piłki nie wychodziło im nawet w połowie tak dobrze jak pierwszemu składowi MU, ale wystarczyło to na bojaźliwych gospodarzy. W ekipie Browna nie błysnęli niczym Geovanni, Garcia ani Fagan. Mecz był nudny, w międzyczasie można było śledzić sytuację na innych boiskach.

Skończyło się niewesoło dla Newcastle, które przegrało z Villą po samobójczym golu Duffa i po 16 latach gry w Premier League, spadło. Trudno uwierzyć w to, że klub mogący się pochwalić przychodami na poziomie 125 milionów euro będzie walczył z Peterborough, Scunthorpe czy Doncaster. Zarządy spadkowiczów czekają wielkie porządki, bo co można zrobić z zawodnikami o kontraktach powyżej 50 tysięcy funtów na tydzień (w Newcastle ponoć jest takich 15). Oczywiście fani “Srok” najbardziej by chcieli zwolnić gościa, którego akurat nie może zwolnić nikt poza nim samym.

Podobne mecze: