W końcu zdarzył się mecz, który z czystym sumieniem mogę ocenić w sześciopunktowej skali na maksimum. Nie dość, że mecz był prawdziwym klasykiem, ćwierćfinałem Ligi Mistrzów, spotkaniem dwóch bardzo doświadczonych trenerów, to jeszcze stał na bardzo wysokim poziomie i padło w nim aż 8 bramek. Mam nadzieję, że wszyscy zapamiętają go na długo.
Po pierwszym meczu wszyscy oczekiwali ofensywnej gry Liverpoolu (oczywiście na miarę Beníteza). Tymczasem w składzie zabrakło Gerrarda: oficjalnie ze względu na kontuzję, nieoficjalnie – bo Hiszpan go oszczędzał. Ostatnio sporo mówiono o tym, jak ważne jest, by kapitan Liverpoolu i Torres występowali na boisku na raz. Tym razem jednak ich zespół zdołał wyjść na prowadzenie 2:0 już po 28 minutach grając z 3 defensywnymi pomocnikami w środku pola, bez Riery na lewym skrzydle.
Chelsea Londyn | Ustawienie: 4-3-2-1 | Trener: Guus Hiddink
Liverpool FC | Ustawienie: 4-3-2-1 | Trener: Rafael Benítez
Najlepszy na boisku: Frank Lampard
Gole zapowiadała sytuacja z 12 minuty: po prostopadłym podaniu Benayoun pięknie krótko podał piłkę do Torresa, który przyjął akurat na tyle, ile miał miejsca i strzelił – jakieś 2 metry nad poprzeczką. Po chwili z wolnego o jeszcze mniej chybił Lampard, ale już w 19. minucie goście prowadzili po niecodziennym golu. Po faulu jakieś 30 metrów od bramki piłkę na lewą nogę ustawił sobie Fabio Aurélio. Nikt, nie wyłączając Čecha w bramce, nie wyobrażał sobie czegoś innego niż ostra centra na środek pola karnego. Tymczasem
Po 22 minutach statystyka posiadania wyglądała tak: 36:64, gospodarze tylko dochodzili do linii środkowej, by następnie zgubić piłkę. Grę cały czas prowadził Liverpool i w 28. minucie podwyższył prowadzenie. Przy rzucie wolnym z prawej strony Ivanović złapał w pasie Alonso i wspomagał wydatnie grawitację, co zauważył sędzia i odgwizdał rzut karny – czy fanatycy brytyjskiej piłki chcieli, czy nie.
Hiddink nie czekał do przerwy ze zmianą. Zdjął z boiska Kalou i wprowadził Anelkę – który grał na jego pozycji, czyli po prawej Drogby. Gospodarze przejęli inicjatywę i coraz częściej dochodzili do pola karnego Reiny, ale wciąż rzadko stwarzali sobie sytuacje strzeleckie. Alonso raz uratował swoją drużynę przed bramką, wybijając piłkę sprzed nosa Lampardowi, po przedłużeniu dośrodkowania przez Drogbę. Piłkarze Liverpoolu zaczęli coraz częściej faulować, za co zostali ukarani po przerwie. Stosowali też bardzo agresywny pressing – zaraz po starcie piłki na połowie londyńczyków. W końcówce wykazali się jeszcze Carvalho i Čech po dośrodkowaniu i strzale Kuyta.
Po przerwie coraz większą przewagę mieli piłkarze Hiddinka. Wymienili ją na bramkę w 51. minucie, kiedy
To nie był mecz Torresa – był zbyt dobrze kryty, rzadko dostawał celną długą piłkę, a w dwóch sytuacjach do strzału uderzył ładnie, ale niecelnie. Po drugim z nich, w 76. minucie, Chelsea strzeliła 3. gola – tym razem po pięknej akcji, w wyniku której obrona gości została rozklepana.
W tym momencie gościom brakowało do awansu tylko jednej bramki i wydawało się to bardzo bliskie. Gospodarze wytrzymali jednak kolejne 7 minut, po czym sami strzelili gola. Kolejny raz na brawa zasłużył Drogba, który odzyskał piłkę blisko pola karnego Reiny, dzięki czemu Anelka mógł dośrodkować do nieobstawionego Lamparda.
Najlepiej grał Lampard: odebrał przynajmniej 5 ważnych piłek w środku pola, poza tym strzelił 2 wyjątkowo ważne bramki. Gdyby było o jedną mniej – graczem meczu powinien zostać Drogba, który najwyraźniej wraca do najwyższej formy – kosztem Anelki. Na wyróżnienie zasłużyli też Essien, Xabi Alonso, Kuyt, Benayoun i Malouda. Ballack, jak zwykle ostatnio, nie wyróżniał się pozytywnie ani negatywnie. Obaj bramkarze raczej nie będą zadowoleni z tego meczu.
Podobne mecze:
- Chelsea – Arsenal 3:5 | 29.10.2011
- Arsenal – Chelsea 3:1 | 27.12.2010
- Tottenham – Chelsea 1:2 | 20.08.2017
- Chelsea – Arsenal 2:1 | 20.01.2013
- Chelsea – Arsenal 3:2 | 18.08.2018
- Everton – Chelsea 1:0 | 14.09.2013
- Chelsea – Wigan 8:0 | 09.05.2010
- Newcastle – Chelsea 0:3 | 03.12.2011
- Chelsea – Arsenal 2:0 | 03.10.2010
- Liverpool – Arsenal 4:4 | 21.04.2009
- Chelsea – Manchester City 2:4 | 27.02.2010
- Leicester – Liverpool 0:4 | 26.12.2019
- Chelsea – Manchester United 4:0 | 23.10.2016
- Liverpool – West Ham 4:0 | 12.08.2018
- Manchester City – Liverpool 4:1 | 01.04.2023
- Arsenal – Tottenham 4:4 | 29.10.2008
- Chelsea – Liverpool 2:1 | 29.12.2013
- Liverpool – Chelsea 0:2 | 25.04.2014
- Chelsea – Liverpool 1:2 | 20.11.2011
- Chelsea – Liverpool 0:1 | 06.02.2011
- Chelsea – Liverpool 2:0 | 03.03.2020
- Southampton – Tottenham 1:4 | 28.12.2016
- Manchester City – Tottenham 4:1 | 16.12.2017
- Tottenham – Leicester 5:4 | 13.05.2018
- Manchester City – Arsenal 4:2 | 12.09.2009
- Arsenal – Leicester 4:3 | 11.08.2017
- Liverpool – Chelsea 1:1 | 31.01.2017
- Manchester City – Manchester United 4:1 | 22.09.2013
- Manchester United – Manchester City 4:3 | 20.09.2009
- Manchester City – Manchester United 4:1 | 06.03.2022