Inter – Roma 3:3

Piłkarze Interu tytuł mają już według wszystkich w kieszeni i nie ma się co dziwić, że grają, jakby im się nie chciało. Niestety w meczu z Romą nie przegrali, mimo że zasłużyli na porażkę. Remis zawdzięczają błyskowi formy Balotellego, błędom obrony gości i sędziemu Rizzolemu, od którego dostali w prezencie rzut karny.

Gospodarze rozpoczęli mecz od niechlujnej gry w obronie, która niemal zaowocowała bramką. Już w 7. minucie dobrą okazję miał Baptista, ale strzelił z bliska niecelnie. W 23. świetną akcję Motty z prawej strony i jego dośrodkowanie lewą nogą wykorzystał De Rossi i strzelił głową do siatki, tuż przy słupku. Bardzo wyraźnie przeskoczył w tej sytuacji pilnującego go Zanettiego. Już po 6 minutach goście wygrywali 2:0. Do 40-metrowego podania Panucciego ładnie wyszedł Riise, wszedł w pole karne z lewej strony, ograł Maicona i strzelił z bardzo ostrego kąta nad Júlio Césarem.

Inter atakował bokami, szczególnie często z udziałem Maicona i Santona. Słabo spisywał się Maxwell i po przerwie nie wrócił na boisko. Jak zwykle, obrońcy asekurowali bocznych pomocników i odwrotnie, co dawało atakom gospodarzy elastyczność. Większość akcji wyprowadzał Cambiasso, podobnie jak w zespole Romy – Pizarro. Stanković był w pierwszej połowie mało widoczny. Goście grali z bardzo ofensywnymi bocznymi obrońcami i napastnikami aktywnymi zarówno na polu karnym, jak i na skrzydłach. Pod tym względem Vučinić i Baptista często zmieniali się rolami.

Po przerwie w zespole Interu na boisko weszli doświadczeni Figo i Vieira, a Cambiasso przeniósł się na środek obrony. To jednak grający od początku meczu Balotelli pokonał Doniego płaskim strzałem lewą nogą, zaledwie kilka minut po wznowieniu gry. Już po chwili Roma znów prowadziła dwoma bramkami – z dystansu precyzyjnie strzelił Brighi, wcześniej poważne błędy popełnili Vieira i Cambiasso.

W 62. minucie sędzia odgwizdał fantomowy rzut karny po dryblingu Balotellego i gracz włoskiej młodzieżówki strzelił swoją 2. bramkę w meczu. Goście powinni byli powiększyć swoje prowadzenie gdy po kolejnym błędzie defensywy Lombardczyków przed Júlio Césarem byli Vučinić i Taddei, ale pierwszy z nich nie pozwolił oddać strzału drugiemu i zmarnował sytuację. Na 10 minut przed końcem na boisko wszedł Crespo i już po minucie był remis 3:3. Argentyńczyk świetnie strzelił głową przy słupku po dokładnej centrze Figo. Za tę bramkę odpowiedzialni byli Motta i Panucci.

Inter kończył mecz z 3 napastnikami, a goście – z 1. Mimo to w końcówce lepsze okazje do bramki miała Roma. Strzał z wolnego Riise obronił Júlio César, De Rossi w sytuacji “sam na sam” nie trafił w bramkę, Menez nie wykorzystał okazji, które sam sobie wypracował. Rzymianie zasłużyli na zwycięstwo, a pozbawił go ich sędzia. Nie zrewanżowali się mistrzom za przegraną 0:4 u siebie. Inter wygrał, mimo że Ibrahimović oglądał cały mecz z ławki.

Podobne mecze: