Barcelona – Real 2:0

Wszyscy, którzy oczekiwali pogromu na Camp Nou, będą zawiedzeni. Real zaprezentował się w derbach Hiszpanii przyzwoicie i był bliski remisu w ligowym debiucie Juande Ramosa. Zwycięstwo gospodarzom dał Eto’o, który wcześniej zmarnował rzut karny, a na 2:0 podwyższył Messi. Goście też mieli swoje szanse, ale nie potrafili ich wykorzystać. Przewaga Barcelony nad odwiecznym przeciwnikiem to już 12 punktów.

Pogoda nie dopisała widzom najważniejszego meczu rundy jesiennej. Lało jak z cebra już pół godziny przed jego rozpoczęciem i wszyscy widzowie na Camp Nou przemokli. Goście wyszli na boisko w koszulkach z napisem “Ánimo Diarra” – dodającym otuchy defensywnemu pomocnikowi, którego dosięgnął pech w postaci kontuzji kolana i przerwy w grze do czerwca. Real od początku starał się grać pressingiem, ale z czasem Barcelona zaczęła łapać swój rytm.

W 6. minucie Casillas zdołał obronić strzał Messiego w długi róg. Chwilę później piłkę na polu karnym odebrał mu Cannavaro – ratując swój zespół. Piłkarze gości stosowali konsekwentnie taktykę deptania Argentyńczykowi po piętach, a sędzia Medina Cantalejo nie karał ich za to wystarczająco często kartkami. W 17. minucie dryblingiem w stylu Messiego popisał się ten, którego nikt by o to nie posądzał – Touré. Minął 3 przeciwników, ale jego strzał został zablokowany. Real często gubił piłkę jeszcze w pomocy (szczególnie Guti). W jego akcjach ofensywnych brali udział tylko napastnicy oraz Sneijder i Drenthe. Pierwszy z nich musiał zresztą zejść z boiska ze względu na kontuzję (grał na własne ryzyko), a zastąpił go gracz rezerw Palanca.

W 26. minucie Drenthe miał na bucie losy meczu, ale po pięknym prostopadłym podaniu Raula i błędzie Daniela Alvesa, kiepsko strzelił mając przed sobą tylko Valdésa. Barcelona dominowała, ale nie mogła do końca rozwinąć swoich ataków. Mało miejsca miał dobrze pilnowany przez Gago Xavi. Gospodarze mało wykorzystywali też skrzydła. Malo widoczny był Eto’o.

Drugą połowę rozpoczął słaby strzał Kameruńczyka z 12 metrów – po akcji Messiego. Chwile później gospodarzy po błędzie Gudjohnsena i podaniu do Higuaína uratował Puyol. Guardiola, wobec słabej postawy swoich napastników, przesunął Eto’o na prawe skrzydło, a Messiego – na środek. Z czasem gospodarze coraz więcej grali lewą stroną – wykorzystując Abidala i Henry’ego. W 68. minucie drugą sytuację “sam na sam” zmarnowali gracze Realu. Tym razem był to Palanca, którego w świetnym stylu pokonał Valdés. Chwile później powinien być podyktowany rzut karny – po centrze Daniela Alvesa zagraniu ręką Sergio Ramosa.

“Jedenastka” stała się faktem w 70. minucie, po tym jak Salgado złapał wbiegającego w pole karne Sergio Busquetsa. Eto’o strzelił zbyt blisko środka bramki i Casillas zdołał zatrzymać piłkę. 13 minut później padła pierwsza bramka. Po rzucie rożnym wspaniale do piłki wyskoczył Puyol i nad głowami 3 obrońców zgrał piłkę do Eto’o, który tym razem wykorzystał okazję. Już w doliczonym czasie gry rezerwowy Hleb zagrał na wolne pole do Henry’ego, a ten długim podaniem zaprosił do gry Messiego. Argentyńczyk przerzucił piłkę nad Casillasem i na nic zdała się ofiarna interwencja Cannavaro, który rozpędzony, uderzył w słupek.

Podobne mecze: