Manchester City – Chelsea 0:1

Przed meczem można się było spodziewać gry na 0:0 ze strony Chelsea. Goście jednak nie unikali kontrataków, grali szybko i dokładnie. Przeciwko MC w najwyższej formie i najmocniejszym składzie mogło by to nie wystarczyć na remis, ale ekipie Pellegriniego wciąż zdarzają się słabsze mecze. Decydujący był jednak brak dwóch liderów: Fernandinho w pomocy i Aguero w ataku. Kontuzjowanych nie byli w stanie zastąpić Demichelis ani Džeko.
+ Czytaj dalej

Arsenal – Chelsea 0:0

To spotkanie można podsumować łatwo: menedżer Chelsea po raz kolejny nie dał wygrać Arsenalowi. Nie martwił się wrażeniami artystycznymi, tylko po prostu zaryglował środek pola trzema graczami, którzy mieli się zająć tylko i wyłącznie odbieraniem piłki gospodarzom. Jego zespół wykonał to zadania lepiej niż poprawnie, bo sam miał lepsze okazje bramkowe. Natomiast Wenger nie miał zupełnie pomysłu na to, jak przełamać dominację gości w środku pola.
+ Czytaj dalej

Everton – Chelsea 1:0

Everton odniósł pierwsze zwycięstwo w sezonie w pojedynku z bardzo silnym, przynajmniej teoretycznie, rywalem. Na boisku piłkarzom Chelsea brakowało bardzo wiele do mistrzowskiej formy, przede wszystkim szybkości w rozgrywaniu akcji i błyskotliwości, której można by oczekiwać po zespole z największym zbiorem utalentowanych ofensywnych pomocników. Gospodarze zagrali za to solidnie i wykorzystali słabość przeciwników.
+ Czytaj dalej

Chelsea – Tottenham 2:2

W dniu, który zdominował news o emeryturze Fergusona i jego zastąpieniu przez Moyesa, odbył się też mecz, który zadecyduje o tym, kto zagra w LM w przyszłym sezonie. Padły cztery bramki, emocje były od początku do końca, a w dodatku gra stała na wysokim poziomie – nie tylko w ataku. Wyjątkowo słabo zagrał Bale, w czym wielka zasługa Azpilicuety. Goście mniej zasłużyli na remis niż Chelsea, ale też w ich barwach świetny występ zaliczyli Adebayor czy Walker.
+ Czytaj dalej

Chelsea – Arsenal 2:1

Mimo że Chelsea dominowała przez całą pierwszą połowę i wygrała, kibice znów mogą mieć kilka zarzutów wobec swojego menedżera. W przerwie Benitez przestawił swój zespół na obronę, jakby chciał sprawdzić, czy Arsenal potrafi jeszcze atakować i wracać do gry. Prawie mu się udało zobaczy taki klasyczny powrót – bo drużyna Wengera zepchnęła Chelsea pod jej bramkę i strzeliła na 1:2. Do drugiego gola brakło jej skutecznego napastnika i kreatywnego środka pola. Może jeszcze jakiegoś błędu gospodarzy.
+ Czytaj dalej