MC przegrał drugi mecz z rzędu i znów był wyraźnie słabszym zespołem, szczególnie w obronie. Zamiast Clichy’ego i Demichelisa, Pellegrini wystawił Kolarowa i Mangalę, ale w niczym nie zwiększyło to pewności defensywy. Szczególnie, że Liverpool grał bardzo szybko i płynnie – atakował i bronił cały zespół. I choć gospodarze mieli wiele sytuacji bramkowych, zdecydowały dwa przepiękne strzały spoza pola karnego.
+ Czytaj dalej
Tag: Martin Škrtel
Liverpool – Chelsea 0:2
I jak tu nie wierzyć w wyjątkowość i umiejętności Mourinho? Mecz najpewniej decydujący o tytule, zespół osłabiony brakiem podstawowego bramkarza, z debiutantem na środku obrony i bez wielu graczy oszczędzanych przed meczem LM z Atletico… a on znów wygrywa, wykorzystując błędy przeciwników i atuty swoich piłkarzy. Wydatnie w zwycięstwie pomógł londyńczykom, podając piłkę do autora pierwszej bramki, Ba.
+ Czytaj dalej
Liverpool – Manchester City 3:2
Liverpool, dzięki dobrej grze, ale także błędom przeciwnika i szczęściu, otwarł sobie drogę do mistrzostwa. W drugiej połowie gospodarze niemal wypuścili zwycięstwo z rąk, ale z pomocą przyszedł im Kompany – zwykle najmocniejszy punkt obrony MC. Ta przegrana może kosztować Pellegriniego tytuł. Szczególnie bolesne dla fanów z Manchesteru będzie to, że ich zespół ewidentnie nie potrafił wykorzystać słabości obrony LFC.
+ Czytaj dalej
Chelsea – Liverpool 2:1
Gdyby w drugiej połowie obie drużyny utrzymały tempo z pierwszej, być może byłby to najlepszy mecz tego sezonu. Przed przerwą świetne było nie tylko tempo, ale także poziom umiejętności obu drużyn, ich zaangażowanie i taktyka. Niestety, w drugiej połowie było już trochę gorzej – goście nie byli w stanie przełamać kontroli Chelsea nad meczem. Londyńczycy wygrali zasłużenie po bramkach Hazarda i Eto]o. Szkoda tylko, że taką ich formę kibice mogą w tym sezonie oglądać tylko od święta.
+ Czytaj dalej
Arsenal – Liverpool 2:0
W meczu lidera Premier League z wiceliderem o wyniku zdecydowała postawa drugich linii obu zespołów. Zdecydowanie zwycięsko z tej próby wyszedł Arsenal, dla którego obie bramki strzelili pomocnicy i który znacznie lepiej rozgrywał akcje i utrzymywał się przy piłce. I to mimo że Özil rozegrał przeciętny mecz. Liverpool nie był w stanie rozsądnie i szybko dostawać się pod bramkę Arsenalu, więc zostawały mu długie podania do superduetu napastników Sturridge-Suárez. Dziś nie zdobyli jednak żadnej bramki.
+ Czytaj dalej
Liverpool – Everton 2:1
Oba zespoły z Liverpoolu nie stanęły na wysokości zadania. Półfinał FA Cup stał na poziomie zbliżonym do meczu średniaków Championship: było dużo kopania, ale niewiele grania. Zwycięsko z walki na Wembley wyszedł Liverpool, i to za sprawą kozła ofiarnego obwinianego za wszystkie niepowodzenia. Carroll strzelił gola (oczywiście głową) na 4 minuty przed końcem regulaminowego czasu.
+ Czytaj dalej
Liverpool – Everton 3:0
Fani Liverpoolu mogli mieć przed meczem sporo obaw. Ich zespół w tym sezonie zremisował u siebie 8 z 13 meczów, a rywale w tabeli byli tuż za nimi, po 8 kolejkach bez porażki. Okazało się, że kluczowy dla wygranej był powrót na boisko kapitana, który rozgrywał akcje zespołu, ale przede wszystkim strzelił 3 bramki (pierwszy derbowy hat-trick Liverpoolu od 1982). Gerrard był najlepszy na boisku, ale zwycięstwo było zasługą całego zespołu.
+ Czytaj dalej