Arsenal wygrał zasłużenie i zmniejszył dystans do przeciwnika a jednocześnie lidera do dwóch punktów. Z jednej strony gospodarze zablokowali środek pola, z drugiej – wykorzystali błedy bardzo niepewnej w tym meczu obrony Kloppa.
+ Czytaj dalej
Tag: Martin Ødegaard
Newcastle – Arsenal 0:2
Nawet jeśli na MC w tym sezonie Arsenal był trochę za słaby, w Newcastlle wygrał zasłużenie. W dodatku po bardzo dobrym meczu, w którym także gospodarze udowodnili, że o miejsce w Lidze Mistrzów nie walczą przez przypadek. O wyniku zdecydowały szczegóły, przede wszystkim świetne decyzje i forma Martinellego i kapitana Ødegaarda.
+ Czytaj dalej
Arsenal – Manchester City 1:3
Po czterech z rzędu meczach bez porazki nikt nie ma wątpliwości, że lider ma zadyszkę. W ligowym pojedynku na szczycie zespół Artety nie wypadł słabo, ale mimo wszystko gorzej od przeciwników. Po świetnym meczu o wygranej gości zdecydowała ich zimna krew pod bramką – i błedy w defensywie Arsenalu.
+ Czytaj dalej
Arsenal – Liverpool 0:2
W pierwszym meczu Arsenal zdołał bezbramkowo zremisować na terenie przeciwnika, mimo gry w dziesiątkę. Dlatego przed rewanżem był nieznacznym faworytem. W Londynie piłkarze trenera Artety dominowali jednak tylko przez pierwsze 20 minut. Potem gola dla Liverpoolu strzelił Jota – który potem wykorzystał także drugą swoją sytuację i zdecydował o wyniku i awansie do finału Pucharu Anglii.
+ Czytaj dalej
West Ham – Arsenal 3:3
Do niewielu meczów lepiej pasuje angielskie powiedzenie „a game of two halves”. W pierwszej na boisku rzadził West Ham – i wygrał ją 3:0 sprawiając, że wielu fanów Arsenalu zmęczonych już tym sezonem, zmieniło kanał na film o zwierzętach. Ci, którzy wytrwali, w drugiej połowie oglądali dominację swojego zespołu, który mógł nawet wygrać. Remis był sprawiedliwy, ale nie zachwycił żadnego z trenerów, którzy oglądali masę błędów w wykonaniu swoich zespołów.
+ Czytaj dalej
Betis – Real Sociedad 3:0
Mimo znacznie wyższej pozycji w tabeli, baskijscy goście nie mieli większych szans w stolicy Andaluzji i zasłużenie i wysoko przegrali. Siłą Betisu był przede wszystkim środek pola, który atakował Real Sociedad na zmianę lewą, prawą i środkiem. Najbardziej błyszczał w niej Canales, ale cała linia pomocy sprawiała bardzo dobre wrażenie płynną grą, także debiutujący wypożyczony z Barcelony Aleñá.
+ Czytaj dalej
Athletic Bilbao – Real Sociedad 2:0
Pierwsze w sezonie spotkanie dwóch najważniejszych baskijskich klubów zasłużenie wygrali gospodarze. Athletic zagrał solidnie w obronie, bez fajerwerków ale skutecznie w ataku i przede wszystkim bardzo aktywnie w pomocy – co zdecydowało o wyniku. Goście w pomocy byli apatyczni, ruszali się zbyt wolno i zbyt mało. Do tego popełnili kilka zawstydzających błędów w obronie, dzięki czemu gospodarze nie musieli się namęczyć żeby strzelić gole.
+ Czytaj dalej