Manchester City – West Ham 2:1

Walczący o miejsce w pucharach WHU całkiem dobrze poradził sobie na boisku bestii, która w tabeli ma już trzynaście punktów przewagi nad drugim zespołem z Manchesteru. Trener Moyes kazał swojemu zespołowi „zamrozić” mecz i z tego zadania gracze wywiązali się dobrze. Potrafili też pójść do przodu i dobrze rozpoznawali moment, kiedy nadarzała się okazja warta ryzyka. Nie zdołali jednak ugrać nawet punktu. W grze ich przeciwników było widać spore rezerwy, które mogliby rzucić na szale gdyby zwycięstwo rzeczywiście było zagrożone.

MC dominował w posiadaniu piłki od poczatku do końca. Zespół trenera Guardioli grał bardzo szeroko, z Zinczenką i Walkerem dublującymi pozycje Torresa i Mahreza i pozwalającymi tym skrzydłowym wchodzić na pole karne. Graczom gospodarzy nie udawało się jednak rozciągać pomocy WHU tak, by dać zupełną swobodę własnym rozgrywającym. Rice i Souček nie gubili się, a pomocy w grze obronnej udzieliali im trzej ofensywni pomocnicy. O asekurację z tyłu dbało aż trzech środkowych obrońców i nie dali osamotnionemu z przodu Agüero pograć. Torres i Mahrez też nie zaliczą tego meczu do szczególnie udanych.

W ogóle mecz toczył się w dość wolnym tempie. MC dużo piłek wymieniał w środku pola, jakby widząc, że obronę gości trudno będzie ograć jednym podaniem, szczególnie że skrzydłowi nie znajdowali w niej dziur. De Bruyne bardzo często schodził ze swojej nominalnej pozycji na boki, ale przez cały mecz często zagrywał niedokladnie lub gubił piłkę. Było widać, że po kontuzji nie jest jeszcze w pełni formy. Nie przeszkodziło mu to jednak zaliczyć fantastycznej asysty przy golu Diasa z 29. minuty, kiedy posłał na pole karne wysoką centrę z okolic linii bocznej. Tego nie spodziewał się żaden z londyńskich obrońców, za to filar obrony MC wykorzystał okazję bez wahania. Tuż przed przerwą „Młoty” wyrównały po rzucie wolnym, wejściu Coufala lewą stroną i zgraniu Lingarda do Antonio.

Po przerwie zmieniło się niewiele. West Ham nadal bronił nisko, a Manchester grał zbyt wolno, by pomieszać jego obronne szyki. Po 60. minucie Guardiola zmienił Aguero na Jesusa i Torresa na Fodena. W zwycięskiej brace nowi gracze mieli niewielki udział. Asystę zaliczył Mahrez, który po wejściu prawą stroną przytomnie odegrał do tyłu do Stonesa, który pewnie strzelił na 2:1. Tym razem zagapili się defensywni pomocnicy gości, którzy zostawili sporo przestrzeni na linii pola karnego. Wejścia środkowych obrońców MC (i ich asekuracja przez Fernandinho) okazały się być kluczowe dla zwycięstwa. Pod tym względem to spotkanie może dostarczyć wzoru do naśladowania trenerom zespołów kontrolujących posidanie piłki, ale mających problemy z przełamaniem ustawionych blisko siebie i bramki linii obrony i pomocy przeciwnika.

Gospodarze wygrali mimo że w ich zespole niekt nie zagrał rewelacyjnego meczu. W zespole WHU można by było tak okreslić grę defensywnych pomocników – gdyby nie ich błąd przy bramce z 68. minuty. Z wyniku zadowoleni będą obaj trenerzy – nawet jeśli nie będą chcieli tego przyznać.

Podobne mecze: