Napoli – Juventus 0:0

Szósty triumf w Pucharze Włoch Napoli zapewnił rozważna gra, bez zbytniego nacisku na atak, i szczelna obrona. Właśnie takim stylem gry trener Gattuso pokonał Sarriego – za którego rządów zespół z Kampanii grał pięknie, ale nie zdobył tytułów. We środę Napoli triumfowało dopiero po rzutach karnych (dogrywki nie było) – choć w drugiej połowie miało wiele szans by strzelić decydującą bramkę.

Mecz gracze z włoskiego Południa zaczęli jednak cofnięci pod własną bramkę, z linią pomocy grającą bardzo blisko obrony. Atakował Juventus, grający niby z trzema napastnikami, ale bardzo płynnie zmieniając ustawienie, z Dybalą często cofającym się by rozgrywać i Douglasem Costą, który na polu karnym pojawiał się rzadko, raczej atakował prawą lub lewą stroną. W rozbijaniu ataków przeciwników bardzo dobrze spisywała się trójka pomocników, z których przecież tylko jednego – Demme – można określić jako defensywnego. Za atakami lewą i prawą stroną cofali się solidarnie Insignie i Callejon – drugi z nich niestety mało widoczny w ofensywie.

Przed przerwą Juventus bramce Mereta zagroził tylko raz, w 39. minucie, kiedy szansę przeciwnikom wypracował Koulibaly – który przez resztę meczu bardzo dobrze bronił pola karnego wraz ze świetnym Maksimowiciem. Napoli bardzo blisko gola było już w 24. minucie, kiedy w słupek z wolnego trafił Insigne. W 41. minucie Buffon obrona Juventusu zupełnie się pogubiła i świetną sytuację miał Demme, którego strzał z bliska obronił jednak grający znakomity mecz Buffon.

Drugą połowę lepiej zaczął zespół Gattuso, który dłużej był przy piłce i przesuwał się pod bramkę przeciwnika najczęściej wykorzystując krótkie podania. Juventus próbował agresywnego pressingu, ale przeciwnicy dobrze sobie z nim radzili – także za sprawą Zielińskiego, który był gdzie być powinien – zarówno w ataku jak i obronie. Przy zagęszczonym środku pola, oba zespoły zbyt rzadko wykorzystywały skrzydła – na których miały przecież po czterech graczy.

Zmiany na lepsze wyszły Napoli, szczególnie wejście Politano, który zmienił Callejona i od razu stworzył swoim kolegom kilka sytuacji bramkowych, a sam także przynajmniej dwa razy mógł strzelić gola. Dobrą okazję miał rezerwowy Milik, który w 72. minucie z 13 metrów strzelił nad bramką. Niewiele brakowało, by Napoli wygrało już w regulaminowym czasie – po rogu w 92. minucie Buffon dwa razy blokował strzały z bliska. Przez niemal całą drugą połowę piłkarze Sarriego nie byli w stanie wejść na pole karne Mereta. Cristiano Ronaldo, w przeciwieństwie do pierwszej połowy, był niewidoczny.

W karnych od początku szczęście i umiejętności były z kampanijskim zespołem. Już pierwszy strzał – Dybali – obronił Meret. W drugiej serii nad poprzeczką strzelił Danilo, a gracze Napoli swoje szanse wykorzystywali – Politano dość szczęśliwie. Decydującego karnego pewnie strzelił Milik i jego zespół po raz szósty zdobył trofeum. Sarri nadal pozostaje we Włoszech bez tytułu – zapewne do końca letniego zakończenia sezonu.

Podobne mecze: