Borussia – Bayern 2:0

Każdy, kto ma nadzieję na bardziej wyrównaną Bundesligę, po tym mecz może się cieszyć. Wyrównaną przynajmniej pod tym względem, że na dwa tygodnie przed startem sezonu Borussia w niczym nie ustępuje Bayernowi – raczej jest wyraźnie lepsza jeśli chodzi o jakość zespołu i formę. W meczu  puchar ligi piłkę dłużej mieli goście z Monachium, ale gola strzelali gospodarze – zupełnie zasłużenie.

Na boisku tym razem zobaczyliśmy tylko jednego zawodnika, który dołączył do jednej z drużyn latem – Nico Schulza na lewej obronie Borussii, który zresztą poradził sobie bardzo dobrze w obronie i odważnie wychodził do przodu w akcjach ofensywnych. Nowych gwiazd jak Hummels, Hernandez czy Brandt nie było nawet na ławkach rezerwowych. Na ławce Bayernu siedzieli zresztą niemal wyłącznie bardzo młodzi piłkarze ze znikomym doświadczeniem w Bundeslidze – co dodaje mocy słowom Lewandowskiego o potrzebie natychmiastowych transferów. Jeszcze więcej mocy dodał im wynik.

Borussia pierwszą kontrę przeprowadziła już w pierwszej minucie, kiedy po błędzie Süle na prawej stronie Reus dostał podanie na środek i strzelił niewystarczająco dokładnie, by nie dać szans na obronę Neuerowi. Po dziesięciu minutach Bayern przejął kontrolę nad grą, napędzając swoje akcje podaniami Thiago, który w tym ustawieniu jest jednocześnie rozgrywającym i jedynym defensywnym pomocnikiem – bo Tolliso i szczególnie Goretzka mają przy każdej okazji ruszać do przodu. Po kwadransie niepotrzebnym wyjściem z bramki Neuer dał okazję na gola Alcácerowi – ale hiszpański napastnik zdecydował się od razu strzelać obok bramkarza – i spudłował z trzydziestu metrów o metr.

W sumie pierwsza połowa była ładna i szybka, szczególnie w wykonaniu BVB, u którego przejęcie piłki uruchamiało natychmiast ruch przynajmniej czterech graczy. Beyern przez cały mecz nie był sobie w stanie radzić z takimi kontrami, które Favre wpoił swoim graczom już w poprzednim sezonie. Dość szczęśliwie dla gości, do przerwy było bez bramek – swojej jedynej okazji nie wykorzystali także oni, kiedy po centrze Kimmicha Coman strzelił w środek bramki a dobitkę Lewandowskiego zablokował Toprak – który zagrał bardzo dobry mecz i wspólnie z Akanjim nie dali Polakowi więcej szans na strzał.

Druga połowa zaczęła się od gola, przy którym Borussia doskonale wykorzystała dziurę na środku pola przeciwników. Thiago próbował się przedrzeć lewą stroną, ale zgubił piłkę, którą szybko dostał na skrzydle Sancho, z zimną krwią zaczekał na Alcácera i idealnie dograł mu piłkę na 16. metr, skąd snajper spokojnie strzelił po ziemi w róg. Potem – podobnie jak w pierwszej połowie – przewagę w posiadaniu piłki miał Bayeren, ale nie zdołał zaskoczyć broniących się dziesięcioma piłkarzami gospodarzy.  Borussia grała w pomocy wyraźnie czwórką i z defensywnych obowiązków wywiązywali się także Sancho i Guerreiro. Każde przejęcie piłki uruchomiało kolejną błyskawiczną kontrę i jedna z nich przyniosła drugiego gola. Strzelił go w 69. Sancho, po podaniu Guerreiro i kolejnej serii precyzyjnych dryblingów, po których musiał tylko strzelić między nogami Neuera.

Jeśli cały sezon będzie wyglądał tak jak ten mecz, drużyna Favre’a rozniesie konkurencję i odskoczy zespołowi z Bawarii przynajmniej na kilka punktów. Bayern będzie w stanie ograć większość z rywali, ale nie tego. Na niekorzyść obrońców tytułu przemawia także to, że starsi gracze, którzy wywalczyli już z nim trofea, jeszcze przed premierowym ligowym meczem są sfrustrowani brakiem transferów. Trudno przy tej okazji nie pomyśleć o niedawnych słowach Augusto Lendoiro, w których określał zarządzających transferami w Bayernie jako kompletnych ignorantów. W sobotę w ich zespole dobrze wypadli tylko Kimmich i Goretzka.

Podobne mecze: