Lazio – Milan 4:1

Lazio wygrało w pełni zasłużenie i wskoczyło na fotel lidera. Podopieczni Simone Inzaghiego strzelili cztery bramki w ciągu 11 minut kompletnie upokorzyli obronę gości, która była zbyt wolna, zbyt dziurawa i kompletnie niezgrana. Główną rolę odegrał Immobile, który był naprawdę widoczny na boisku może przez 10 minut, a mógł strzelić jeszcze przynajmniej dwie bramki.

Do pierwszej jedenastki trener Montella nie wstawił swoich dwóch najdroższych napastników – Kalinicia i Andre Silvę, zamiast których zagrał 19-letni Cutrone.Na boisko zabrakło też Calhanoglu i Contiego – a środkowa pomoc i prawa obrona niedomagały, zresztą jak wszystkie formacje Milanu. Zaczęło się jedak obiecująco – to gracze z Lombardii mieli inicjatywę i łatwo odbierali piłkę gospodarzom. Ich przewaga zaczęła topnieć po 20 minutach, a w ostatnim kwadransie Immobile najpierw strzelił gola z karnego po faulu na Luisie Alberto, a potem piękym wolejem wykończył równie dobrą centrę Lulicia.

W pierwszej sytuacji bezsensownie faulował Kessie, który nabiegał się chyba najbardziej ze wszystkich gości, ale efekty, ze względu na brak doświadczenia, były mizerne. Przy drugiej sytuacji zaspał przede wszystkim Bonucci, który przez cały mecz był cieniem samego siebie z Juventusu – na pewno nie piłkarzem godnym czterdziestomilionowego transferu. Lazio nie grało fenomenalnie, po prodtu inteligentnie wykorzystywało błedy Milanu i doświadczenie swoich kreatywnych piłkarzy jak Lulić i Luis Alberto oraz “nosa” Immobile.

Po przerwie w składzie Milanu nie było zmian, a druga połowa zaczęła się dla tego zespołu jeszcze gorzej, niż skończyła się pierwsza. Po czterech minutach było już 4:0 – najpierw po akcji lewą stroną Lulicia i błyskotliwym zgraniu Parolo, a potem po błyskawicznej kontrze i zgraniu Immobile do cichego bohatera Luisa Alberto. Milan przez większość meczu tracił piłkę w środku boiska po niedokładnych podaniach lub nieporozumieniach, o co było o tyle łatwo, że grał bardzo wolno. Za to gospodarze szybko ją przejmowali i w dużym stopniu zaangażowaniu w grę defensywną pomocników zawdzięczali tak okazałe prowadzenie.

Co prawda lombardczycy się nie poddali, ale osiągnąć nie zdołali zbyt wiele. Po wejściu na boisku Calhanoglu i Kalinicia Milan przyspieszył i od razu można było zobaczyć skok jakości w jego wykonaniu, ale i tak niedługo później Immobile miał kolejne dwie świetne okazje bramkowe. Goście strzelili tylko jednego gola – Montolivow (jeden z gorszych na boisku) przytomnie dobił strzał Calhanoglu z wolnego.

Po trzech kolejkach Milan ma na koncie dwa zwycięstwa – ale ze słabeuszami z Cagliari i Crotone. Trener Montella ma przed sobą bardzo trudne zadanie zbudowania zespołu i wymyślenia taktyki, która będzie działała. Na pewno nie obedzie się przy tym bez konfliktów, no bo na przykład jak ma się czuć jeden z najlepszych graczy ostatnich sezonów Bonaventura, który wchodzi z ławki za bardzo słabego Borniego. Na razie przynajmniej cztery zespoły Serie A prezentują się lepiej od szastającymi pieniędzmi mediolańczkami – w tym dużo skromniejsi pod tym względem “Laziali”.

Podobne mecze: