PSG – Manchester City 2:2

Oba zespoły pokazały piękną grę, duże umiejętności – ale też fatalne błędy w obronie. Mimo bycia zdecydowanym faworytem, paryżanie rewanż będą rozgrywali z gorszej pozycji. Ich przeciwnicy zresztą zasłużyli na cenny remis. Nie grali tak ofensywnie jak gospodarze, ale rozsądnie – i wykorzystali ich błędy.

Oba zespoły grały zupełnie inaczej. Drużyna Pellegriniego była raczej statyczna – większość ataków polegała na wymienianiu wielu podań w środku boiska, gdzie pojawiali się Silva, De Bruyne i Fernandinho. Brakowało kontuzjowanego Touré, a z przodu zbyt osamotniony był Agüero. Z kolei PSG grał szybko i zdecydowanie, wykorzystując przede wszystkim skrzydła i ogromną dynamikę Matuidiego, który pojawiał się nagle w każdej strefie boiska, dezorganizując obronę MC. Motta odpowiadał za krycie strefy przed środkowymi obrońcami i wyprowadzanie z niej ataków.

Kapitan PSG nie zagrał jednak dobrego meczu – bardzo często gubił piłkę, a jedna z jego strat otworzyła drogę Fernandinho do podania do de Bruyne’a – strzelca pierwszej bramki. Zaledwie trzy minuty później jeszcze gorszą wpadkę zaliczył Fernando (bardzo słaby od początku do końca meczu), który oddał piłkę Ibrahimoviciowi, który wyrównał na 1:1 – choć przez cały mecz marnował okazje bramkowe. Dobrego spotkania nie zaliczył też zresztą środkowy napastnik po drugiej stronie boiska – Agüero.

Na uwagę zasługuje świetna gra Davida Silvy, który nie dość że rozgrywał niemal każdą akcję MC, to jeszcze był niezmordowany w odbieraniu piłki rywalom – w tej roli Hiszpan występował do tej pory rzadko. Bardzo dobrze spisywał się też Fernandinho, który w drugiej połowie strzelił bramkę na 2:2 po tym, jak piłkę w idiotyczny sposób oddał mu Aurier. Jeszcze dwa miesiące temu mało kto spodziewał się, że reprezentant WKS w ogóle jeszcze zagra dla PSG – po tym, jak obraził i trenera i kolegów z zespołu. Blanc wykazał się jednak ogromną wyrozumiałością i pozwolił mu w tym meczu wrócić do zespołu.

Dobrze grali wszyscy środkowi obrońcy – Mangala, który zwykle popełnia masę błędów, tym razem był pewny. David Luiz nie tylko dobrze się ustawiał, ale także bardzo aktywnie rozgrywał piłkę. W drugiej połowie mimo ogromnej przewagi PSG (i golu Rabiota), goście dowieźli do końca remis i przed rewanżem są faworytami.

Podobne mecze: