Barcelona – Real 2:2

Remis zasłużony i sprawiedliwy więcej daje Barcelonie – która utrzymuje ośmiopunktową przewagę w tabeli. Real zagrał dobry mecz i poprawił nastroje swoim kibicom – ale nie zdołał całkowicie wykorzystać słabości improwizowanego środka obrony gospodarzy. Po dwie bramki strzeliły dwie największe gwiazdy obu zespołów – które znów przerastały wszystkich innych piłkarzy.

Real zaczął ostrożnie, ale też dynamicznie. Po przejęciu piłki kierował akcje na prawą stronę i grał bardzo szeroko – jakby chcąc zrobić na środku miejsce dla mającego dużo swobody taktycznej Özila. Goście pressing zaczynali już od 20. metra od bramki Valdésa i naciskali na przeciwników zwykle 5-6 swoimi graczami. Barcelona też na początku spokojnie rozgrywała i próbowała zdominować środek pola, gdzie pomocnicy Realu nie naciskali jej zbyt mocno. Szeroko grali Fàbregas i Pedro a Messi jak zwykle cofał się by rozgrywać. Do 20. minuty żaden z zespołów nie stworzył niebezpieczeństwa pod bramką.

Gol padł jednak już w 22. Na środku pola karnego Benzema wyjątkowo łatwo ograł Mascherano, zgrał piłkę na bok, a tam Ronaldo strzelił w krótki róg – dokładnie i bardzo mocno. Gola zawalił Daniel Alves, który już chwile później musiał zejść z boiska z kontuzją. Real nie cisnął zbyt mocno jego zastępcy, Montoi. Zamiast tego inicjatywę przejęła Barcelona i wyrównała po centrze z prawej Pedro, błędzie Pepe na środku i przytomnym dobiciu piłki przez Messiego. Gospodarze przeważali do przerwy, ale ich ostatnie nie trafiały do adresatów.

Pierwszy kwadrans drugiej połowy był bardzo wyrównany. Real zaczął grać bardziej bezpośrednią piłkę i częściej wykorzystywał dużo wolnego miejsca na środku. Barcelona grała po swojemu – spokojny atak pozycyjny przygotowujący rywala do jednego decydującego podania. Choć nie potrafiła strzelić z akcji, wyszła na prowadzenie. Idealnym uderzeniem z 20 metrów z wolnego popisał się Messi. Casillas nie mógł zrobić nic. Barcelona wygrywała przez zaledwie 5 minut. Özila miał piłkę w środku pola i wykorzystał niemądre wyjście do przodu obu środkowych obrońców, podając po ziemi do Ronaldo. Portugalczyk idealnie wybiegł do tego podania i nie dał Valdésowi szans.

Do końca meczu dominowali Katalończycy i kilka razy byli blisko strzelenia bramki. Najbardziej szczęścia zabrakło Montoi, który po tym, jak jego zespół “rozklepał” obronę Realu, strzelił pięknie z 20 metrów – ale w poprzeczkę. Madrytczycy ograniczyli się do czekania na kontry. Ronaldo grał do końca z kontuzją obojczyka i niczego już nie wskórał. Niewiele wnieśli do gry także rezerwowi: Kakà, Essien i Higuaín. Realowi do zwycięstwa zabrakło lepszej formy Benzemy lub Higuaína, za to Barcelonie – solidności w obronie. Te słabości zdecydowały o sprawiedliwym remisie.

Podobne mecze: