Valencia – Werder 1:1

Bardzo ciekawe spotkanie czołowych drużyn Niemiec i Hiszpanii nie przyniosło rozstrzygnięcia. Przed rewanżem w znacznie lepszej sytuacji będą piłkarze Thomasa Schaafa. Valencia zagra w nim bez Evera Banegi, Pablo Hernandeza, a może także Davida Villi. Gospodarzom widowisko bardzo popsuł sędzia Atkinson, którego decyzje przeciwko Valencii były dyskusyjne – przynajmniej z ekranu telewizora.

Pierwsza połowa należała do Werderu. Bremeńczycy byli bardziej poukładani w obronie i lepiej zorganizowani w ataku. Wszystkie formacje lepiej “kleiły się” między sobą – dzięki roli takich piłkarzy jak Marin, Özil i Hunt. Każdy z nich mógł pojawić się dosłownie w każdym sektorze boiska – zarówno w akcji obronnej, jak i w ataku. Pizarro był ustawiony bardziej z przodu i czekał na piłki. Widać, Schaaf zmienił swoje standardowe ustawienie z 4-1-2-1-2 na typowe dla Valencii.

Valencia nie radziła sobie z niemiecką obroną, zbyt szybko traciła piłki w środku pola, co tworzyło piłkarzom Schaafa wiele sytuacji do kontrataku. Najlepszych nie wykorzystał Marin, głównie dzięki świetnym interwencjom Cesara. Gospodarze też mieli swoje okazje. Jedną zmarnował Silva, którego zablokował w ostatniej chwili Naldo, a w drugiej Wiese zdołał zbić piłkę na słupek po strzale Banegi. Bramka dla Werderu padła nie po kontrze, a po dyskusyjnym zagraniu ręką na polu karnym. Frings, w swoim setnym meczu w meczu pucharowym, pewnie wykorzystał karnego.

Po przerwie Emery nie zamierzał czekać na potknięcie gości. Zdjął jednego z obrońców i za Alexisa na boisko wszedł najbardziej obiecujący młody gracz, Jordi Alba, co pozwoliło Macie przejść do ataku. Dość szybko plany trenerowi “Nietoperzy” pokrzyżował najlepszy gracz tego zespołu przed przerwą, Banega, który wyleciał z boiska, po faulu lub pyskówce. Zaledwie dwie minuty później wyrównującą bramkę strzelił Mata – po centrze z prawej Hernandeza i nieudanym wybiciu któregoś z obrońców Werderu.

Właściwie to ataki Valencii rozpoczęły się dopiero po odesłaniu do szatni Banegi. Teraz obrońcy z Niemiec nie mogli sobie poradzić z pięcioma często wymieniającymi się pozycjami ofensywnymi graczami. W efekcie, zmiany Schaafa były defensywne: na boisko weszli Bargfrede i Jensen. Wiese bardzo przyczynił się do remisu, ratując ponownie swój zespół w sytuacji “sam na sam” z Silvą, a potem – z Navarro. W końcówce jeszcze Pizarro miał “na bucie” trzy punkty dla Werderu, ale w dobrej sytuacji piłkę zdołał mu zabrać Navarro.

Niemcy nie wykorzystali swojej dużej przewagi przed przerwą i osłabienia gospodarzy po przerwie. Mimo to, przed rewanżem są faworytem. Valencia będzie musiała liczyć na błędy w obronie przeciwnika i swoje kontrataki.

Podobne mecze: