Villarreal – Athletic 2:1

Po porażce w debiucie, pierwszy mecz u siebie w roli trenera był już bardziej udany dla Juana Garrido. Jego zespół pokazał może nie bardzo skuteczny, ale bardzo ładny futbol – a na to kładł nacisk były opiekun Villarreal B. Dużo krótkich piłek w środku pola, prostopadłe podania za obrońców, kreatywność ofensywnych pomocników i napastnika – to wszystko przyniosło wygraną gospodarzom.

Mecz był dobry, ale tylko w pierwszej połowie, kiedy obie drużyny koncentrowały się na atakowaniu bramki przeciwnika. Po przerwie gwoździem programu stały się faule, pyskówki, ciągnięcie za włosy, uderzenia łokciami – i w efekcie z boiska wylecieli: Javi Martinez, Godin i Pablo Orbaiz. To już siódma i ósma czerwona kartka dla Basków w tym sezonie (Osasuna, Villarreal i Valladolid mają o jedną mniej). Do tego można doliczyć 65 żółtych (sam Amorebieta dostał już 10) i nie można się dziwić, że sędziowie nie lubią tego zespołu. Joaquin Caparros też nie oglądał meczu do końca na ławce – został odesłany do szatni po komentowaniu decyzji arbitra.

Gospodarze wygrywali już po pięciu minutach, po pięknej akcji. Fuster zagrał prostopadle na pole karne, Pires przepuścił piłkę, a Capdevila, jak zwykle bardzo zaangażowany w atak, posłał piłkę do siatki. W środku pola trójka ofensywnych pomocników Garrido pięknie grała krótkimi podaniami, w czym pomagali im też Senna i Matilla. Ten ostatni zaliczył udany debiut, mimo że został zmieniony przed końcem. Senna dobrze “czyścił” przed polem karnym, ale nie mógł już przeszkodzić w długich podaniach do Llorente. Wysoki napastnik gości był najaktywniejszy w swoim zespole i jeszcze przed bramką na 1:1 kilka razy ładnie ogrywał obrońców Villarrealu. Bramkę zdobył Gabilondo, grający dopiero 12. mecz w tym sezonie. Weteran uderzył z 25 metrów prosto w okno i zachwycił nie tylko kibiców z północnego wschodu.

Do przerwy oba zespoły miały jeszcze okazje do strzelenia kolejnych bramek. Po kolejnej akcji Llorente, w 27. minucie swój zespół wybiciem uratował Fuster. Ten pomocnik brał udział w prawie każdej akcji swojej drużyny, często starał się podawać prostopadle – jak przy akcji bramkowej. Zaraz przed przerwą wziął z niego przykład Cani i po jego podaniu Nilmar spokojnie strzelił obok Iraizoza. Obrona i defensywni pomocnicy gości nie radzili sobie ze sposobem gry Villarrealu. Ich zdenerwowanie znalazło swoje ujście po przerwie.

W drugiej połowie swoje okazje zmarnowali Nilmar i Javi Martinez. Brazylijczyk wielokrotnie “urywał się” nieruchawym środkowym obrońcom gości, ale przegrywał pojedynki z ich bramkarzem. Widać był jednak, że jest w dobrej formie. W samej końcówce szansę na wyrównanie wywalczył Muniain, którego Javi Venta lekkomyślnie przewrócił w polu karnym. Iraola strzelił zbyt blisko środka bramki, Diego Lopez obronił i prawy obrońca z Bilbao po raz pięty w karierze zmarnował rzut karny. Zaraz później Godin w wyskoku uderzył łokciem Martineza, a w rewanżu młody pomocnik skopał go po plecach. Sędzia Clos Gomez dał obu po czerwonej kartce, obie drużyny chciały się bić, a po chwili Orbaiz nie tylko przewrócił, ale też wytargał za włosy Marco Rubena.

Podobne mecze: