Lyon – Marsylia 5:5

Zdecydowanie najlepszy, jak na razie, mecz sezonu. Oba zespoły pokazały się z jak najlepszej strony – z małymi wyjątkami. Kibice, którzy oglądali to widowisko na stadionie, nie zapomną pewnie przez długi czas. Znakomitą grą wyróżnili się autor dwóch goli Lisandro Lopez i świetnie spisujący się w środku pola Stephane Mbia. Wynik nie świadczy wcale o katastrofalnej grze obrońców.

Najciekawsze było to, że oba zespoły grały bardzo podobnie. Deschamps i Puel ustawili swoich graczy w 4-3-3 z dwoma wszechstronnymi środkowymi pomocnikami i jednym nastawionym defensywnie. Lyon i Marsylia atakowały rywala pressingiem już od 70. metra, rozgrywały krótkie piłki w środku pola, dobrze radziły sobie z pressingiem rywala. W obu zespołach jeden napastnik (Lisandro i Brandão) zostawali stale z przodu, a boczni – pomagali w akcjach obronnych. Wreszcie w obu zespołach jeden ze środkowych obrońców (Toulalan i Hilton) radził sobie gorzej niż drugi, co zaowocowało bramkami. Boczni obrońcy bardzo często udzielali się w ofensywie.

Przez całą pierwszą połowę lepiej grali gospodarze. Ich akcje były bardziej spójne, podania dokładniejsze, na dodatek szybciej rozbijali ataki przeciwnika na środku boiska. Pierwszą bramkę strzelili już w trzeciej minucie po strzale świetnie prezentującego się w tym meczu Pjanicia. Cheyrou pozwolił mu wbiec w pole karne i oddać strzał, zaspali też Heinze i Hilton. Goście zrewanżowali się po rzucie rożnym dziesięć minut później. Krycie Diawary zupełnie odpuścił Toulalan i obrońca OM strzelił głową przy słupku. Minęły dwie minuty i gospodarze znów wygrywali. Ładnie wyszli spod pressingu na własnej połowie, Govou przebiegł z piłką 25 metrów i jednym zejściem do środka zgubił trzech obrońców. Jego strzał z 16 metrów był poza zasięgiem Mandandy. Na 2:2 wyrównał Cheyrou w 44. minucie i po strzale w środek bramki zapewne sam się nie spodziewał zmiany wyniku. Na nieszczęście OL, Lloris odbił piłkę w bok – za linię bramkową.

Po przerwie częściej przy piłce byli goście i grali lepiej. Zespół Puela często gubił piłkę, grał zbyt wolno, dał się zepchnąć do defensywy – co wykorzystał już dwie minuty po przerwie Kone po podaniu mało widocznego w tym meczu Abriela. Już chwilę później mogło być 4:2 – kontra zakończyła się pojedynkiem Brandao z Llorisem i góra był bramkarz. Gracze znad morza prowadzili akcję za akcją lewą stroną, gdzie przestał sobie radzić Gassama. Z całej drużyny Lyonu nadal bardzo dobrze spisywał się tylko Lisandro, który kilka razy zagroził bramce Mandandy. Crisowi przytrafił się tylko jeden poważniejszy błąd przez cały mecz, uważnie grał też Makoun. Ederson nie był aktywny i został szybko zmieniony przez Gomisa.

Gdy gospodarze zaczęli znów lepiej radzić sobie w ofensywie, czwartą bramkę dla OM strzelił Brandao – po rzucie rożnym i błędzie w kryciu Bastosa. Mecz wydawał się być przesądzony, ale wtedy za strzelanie zabrał się Lisandro. Swoją pierwszą bramkę strzelił po prostopadłym podaniu Makouna i lobie nad bramkarzem z ostrego kąta. Druga padła po dyskusyjnym (nabita ręka Heinze) rzucie karnym. W 90. minucie, po najpiękniejszej akcji meczu, którą Lyon zupełnie rozmontował obronę Deschampsa, bramkę strzelił Bastos. W środku piłkę przejął Pjanic, odegrał do Lisandro, ten z kolei do Gomisa, piłka wróciła do Pjanicia na pole karne, a on jeszcze skierował ją na prawo, gdzie był już tylko rezerwowy napastnik OL. Dwie minuty później, po wielkim zamieszaniu w polu karnym, piłka odbiła się od Toulalana i wpadła do bramki.

Lisandro pokazał w tym meczu wiele razy znakomite panowanie nad piłką – przyjmowanie, prowadzenie przy nodze, bardzo dokładne podania. Świetnie wychodził do podań partnerów, nie dawał się przewrócić przeciwnikom i wykorzystał swoje najlepsze okazje. Zawodnika w takiej formie chciałby mieć każdy trener. Govou był skuteczny, ale mało aktywny. W ofensywie bardzo efektywnie pracował Pjanić i kibice OL już mogą o nim myśleć jako o nadziei na bliską przyszłość. Niang kierował dużą częścią akcji swojej ekipy, ale nie miał wielu okazji strzeleckich. Najlepszy w zespole Marsylii był Mbia.

Podobne mecze: