Everton – Aston Villa 2:3

Prawdopodobnie ten mecz zostanie zapamiętany jako jeden z lepszych w tym sezonie. Przewaga zmieniała się w tym meczu kilka razy. Były momenty napięcia, niewykorzystane sytuacji i aż 5 bramek. Spotkanie zaczęło się od bramki w 1. minucie i skończyło się aż 2 strzelonymi już w doliczonym czasie gry. Everton wypuścił z rąk remis w wyjątkowo frajerski sposób.

Tuż po pierwszym gwizdku zupełnie pogubił się środek obrony i środek pomocy gospodarzy. Dzięki temu po akcji Ashleya i Luke’a Youngów Milner mógł zgrać piłkę na 17. metr, a stamtąd Sidwell strzelił nie do obrony. Villa przeważała jeszcze przez kilka minut, ale potem zupełnie oddała inicjatywę gospodarzom. Efektem tego był gol z 30. minuty po centrze z wolnego Artety, główce Osmana i strzale z bliska Lescotta. Zaspali Laursen i Sidwell. W końcówce przed drugą bramką gości uratował Cuéllar, wybijając piłkę z linii po strzale głową Fellainiego.

Druga połowa rozpoczęła się też od główki Belga, po której piłka tym razem wylądowała na poprzeczce. Dośrodkowywał z rzutu rożnego Osman. W 54. minucie najwyraźniej pomroczności jasnej doznał Jagielka i podał w ciemno do tyłu do (jak myślał) Howarda. Piłkę przejął Ashley Young i pokonał Amerykanina.

Cały czas przeważali gospodarze, ale nie potrafili stworzyć sobie dobrych sytuacji. Rolę rozgrywającego – jak zwykle – spełniał Arteta, który częściej pojawiał się na środku niż na skrzydle. Fellaini wygrywał wszystkie pojedynki główkowe i siał postrach an polu karnym przeciwnika. Mało aktywny był za to Osman, a obecność Anichebe w ataku było bardzo trudno odnotować. W końcówce goście bronili się na polu karnym i w 93. minucie stracili gola na 2:2. Strzelił go przewrotką (!) Lescott po podaniu głową Cahilla. Kolejny błąd popełnił Laursen.

Wydawało się, że kibice z niebieskiej części Merseyside będą mogli wracać do domu przynajmniej częściowo zadowoleni, tymczasem w minutę po golu dla gospodarzy, kolejny raz w tym sezonie klasę pokazał Ashley Young. Zespół z Birmingham przeprowadził zabójczą kontrę a lewoskrzydłowy, po odegraniu Agbonlahora, zszedł do środka, łatwo minął Jagielkę i strzelił w róg z 16 metrów.

W takiej sytuacji gracz w Football Managerze widzi zwykle komunikat “myślałem, że Moyes zejdzie na zawał”…

Podobne mecze: